PKB Polski wzrósł w 2010 roku o ponad 3,7 proc. W 2012 roku należy spodziewać się dalszego przyspieszenia - oświadczył w TVP Info minister finansów Jacek Rostowski. Dał też do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem podniesienia składki rentowej o 2 pkt proc.

Możemy być bardzo zadowoleni z tego, że polska gospodarka w bardzo jasny sposób przyspiesza. W 2009 roku mieliśmy 1,7 proc. wzrostu, jako jedyni w Europie. W tym roku powyżej 3,7 proc., jestem tego prawie pewien w stu procentach - powiedział Rostowski. Możemy przypuszczać, że w 2011 roku będzie dalsze przyspieszenie, oczywiście zakładając (…), że w strefie euro nie będzie wielkiego kryzysu - dodał.

Minister mówił także o ogłoszonych w ubiegłym tygodniu przez premiera Donalda Tuska propozycjach zmian w OFE.

Premier zapowiedział, że OFE będą otrzymywać 2,3 proc. składek zamiast 7,3 proc., a pozostałe 5 proc. trafi na indywidualne konta osobiste zarządzane przez ZUS. Dzięki temu OFE nie będą zwiększać długu państwa. Tusk wyraził nadzieję, że w styczniu projekt wraz ze szczegółowym opisem skutków finansowych, jakie wywoła, trafi do parlamentu. Rząd chce, by zmiany obowiązywały od 1 kwietnia 2011 roku.

W 2017 roku część składki na II filar, zarządzana przez ZUS, będzie wynosić 3,8 proc. Tusk dodał, że II filar w części obsługiwanej przez OFE powinien docelowo dysponować podobną pulą pieniędzy, jaką dziś daje składka w wysokości 7,3 proc. Proponujemy więc, aby równocześnie wprowadzić system dobrowolny - na początek 2 proc., potem 3 proc., a od 2017 roku - 4 proc. dodatkowego ubezpieczenia - powiedział. Zaznaczył, że będzie to odpisane od podstawy opodatkowania.

W opinii Rostowskiego, propozycja ta jest dobra dla przyszłych emerytów, ale także bardzo dobra dla obecnych emerytów. Dzięki temu rozwiązaniu, jeżeli ono będzie przeprowadzone, na pewno w 2011 roku nie przekroczymy pułapu długu do PKB w wysokości 55 proc. Gdybyśmy przekroczyli, to musielibyśmy obniżyć waloryzację emerytur już w 2012 roku - oświadczył. Dodał, że już w 2012 roku relacja długu do PKB zacznie maleć.

Rostowski dał przy tym do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem ewentualnego podniesienia składki rentowej o 2 pkt proc. To nie jest takie minimalne, bo dochód funduszu ubezpieczeń społecznych z tytułu podwyższenia składki rentowej byłby większy, niż dochód budżetu państwa z podwyższenia VAT-u. (…) To byłoby w granicach 6 mld zł - stwierdził. Według niego, jeśli chcemy zachęcać Polaków do pracy, aby więcej z nich płaciło składki m.in. na ZUS i OFE, to taka podwyżka składki "jest niewskazana, jeżeli tylko możemy jej uniknąć".