Polska stawia białoruskim władzom ultimatum - jeśli sytuacja przy granicy się nie uspokoi, zamknięte może zostać przejście kolejowe w Kuźnicy. Taki list szefa polskich pograniczników Tomasza Pragi trafił do przewodniczącego Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi Anatolija Lappo.

Mińsk na spełnienie żądania ma trzy dni. W liście podpisanym przez komendanta straży granicznej Tomasza Pragę wyrażono oczekiwanie, że sytuacja w pobliżu przejścia w Kuźnicy ustabilizuje się najpóźniej do niedzieli, 21 listopada.

"Domagam się jak najpilniejszego ustabilizowania sytuacji związanej z pobytem nielegalnych migrantów w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy" - czytamy w piśmie.

Wspomniano tam liczne incydenty i ataki na polskie służby, w których ranni zostali policjanci, żołnierze i pogranicznicy.

"Polscy funkcjonariusze zostali tam (w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy - przyp. red.) wielokrotnie zaatakowani przy użyciu m.in. kamieni i granatów hukowych. Ranni zostali policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierz Wojska Polskiego. Odbywało się to przy całkowitej bierności służ białoruskich" - zaznacza straż graniczna.  

Ryzyko dalszych incydentów

Jak napisano w liście, napięta sytuacja w tym miejscu sprawia, że jest ryzyko dalszych incydentów, w tym nawet katastrofy kolejowej. Dlatego jeśli nie będzie poprawy - polska strona zablokuje ruch pociągów przez przejście w Kuźnicy.

Apelował o to już wcześniej do polskich władz m.in. związek zawodowy maszynistów, który przekonywał, że migranci mogą próbować dostać się do pociągów by przekroczyć granicę.

Kryzys migracyjny przy granicy polsko-białoruskiej

Na polsko-białoruskiej granicy trwa kryzys migracyjny wywołany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Chodzi o zorganizowaną akcję sprowadzania migrantów na Białoruś, by ci potem próbowali nielegalnie przekroczyć granicę z Polską. 

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.