Przebywający w krakowskim więzieniu Anders Högström wskazał, kto zlecił mu zorganizowanie kradzieży napisu Arbeit macht frei - ustalili reporterzy śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica. To ostatnie ogniwo wśród osób zamieszanych w kradzież cennej tablicy.
Według ustaleń naszych dziennikarzy, Högström powiedział, że kradzież tablicy zlecił mu jego znajomy znany szwedzki milioner - Lars W., oficjalnie opiekun prawny podejrzanego Szweda. To właśnie w domu Larsa W. miało dojść do ustalenia szczegółów kradzieży. Högström miał zorganizować akcję, zlecić i opłacić Polaków. Potem skradziony napis miał zostać przewieziony do Szwecji i przekazany Larsowi W.
Zeznania te potwierdzają nasze wcześniejsze informacje o szalonym kolekcjonerze, który zainteresowany był zdobyciem bezcennego napisu, pamiątki po Holokauście.
W Szwecji opiekun prawny to osoba zwykle znana i bogata. Przydziela się go ludziom z różnymi problemami.
Lars W. pytany wcześniej, czy kiedykolwiek słyszał u siebie w domu rozmowy na temat kradzieży napisu, zaprzeczał. Potwierdził jednak, że to właśnie w jego domu Anders Högström spotykał się z Marcinem A., polskim organizatorem kradzieży. Według naszych ustaleń, polscy śledczy już planują wystąpienie z prośbą o pomoc prawną do Szwecji w ustaleniu dokładnych danych Larsa W. i będą też chcieli go przesłuchać.
Högström został aresztowany w lutym na podstawie wydanego przez Polskę Europejskiego Nakazu Aresztowania. W sprawie zatrzymano pięciu Polaków. Trzej z nich przyznali się do kradzieży tablicy i zostali skazani. Dwaj kolejni podejrzani wciąż są w areszcie.