Z ogrodzenia Muzeum Auschwitz w Oświęcimiu zniknęła dziura, przez którą pół roku temu złodzieje wynieśli napis "Arbeit Macht Frei". Ze względów bezpieczeństwa uszczelniono betonowy płot wokół byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego.

Dziura, przez którą złodzieje wynieśli napis, była tak naprawdę prostokątnym wycięciem na pień i korzenie topoli, która rosła tam od lat. To było drzewo rosnące tuż przy murze byłego obozu. Nie do końca była to dziura, był to otwór, który był zabezpieczony. Natomiast w tej chwili poprzez wycięcie tego drzewa, rosnącego na zewnątrz, ten otwór już jest zabezpieczony całkowicie, to znaczy po prostu zlikwidowany - mówi Bartosz Bartyzel z Muzeum Auschwitz.

Bartyzel pytany o losy odzyskanego napisu, wyjaśnia, że zakończono już jego badania i zapadła decyzja o scaleniu trzech części. Same prace przy scalaniu potrwają kilka tygodni.

Tablica z historycznym napisem "Arbeit Macht Frei" znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady została skradziona 18 grudnia ubiegłego roku nad ranem. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Przestępcy pocięli go na trzy części. Trzej sprawcy kradzieży przyznali się do winy, złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostali 18 marca skazani na kary od półtora roku do dwóch i pół roku więzienia i nawiązki pieniężne. Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali dwaj podejrzani. Obaj kontaktowali się z podejrzanym o zlecenie kradzieży Szwedem. Anders Högström w kwietniu został wydany stronie polskiej.