Niecodzienny spór między posłami KO Sławomirem Nitrasem i Marcinem Kierwińskim, a wiceministrem zdrowia Januszem Cieszyńskim miał miejsce podczas środowej konferencji prasowej. Posłowie KO zarzucili urzędnikom resortu zdrowia zarabianie na epidemii, a wiceminister im kłamstwo.

Posłowie KO spotkali się z wiceministrem zdrowia Januszem Cieszyńskim przed gmachem Ministerstwa Zdrowia. Gdy Cieszyński kończył właśnie swoją konferencję, politycy PO pojawili się przed kamerami i zebranymi reporterami.

Jak można być takim człowiekiem, żeby w czasie epidemii, kiedy lekarze, pielęgniarki walczą o to, żebyśmy przetrwali, zarabiać na epidemii. Jak podłym trzeba być człowiekiem. Jak można w takiej chwili wykorzystywać tę sytuację do robienia prywatnych interesów jakichś kolegów narciarzy. Wy powinniście być święci, jak żona cezara - mówił Sławomir Nitras. Kupił pan za 5 milionów złotych maseczki, które są do niczego niepotrzebne - dodał.

Panie Duda, zdejmij pan tę białą flagę i zajmij się pan tymi ludźmi, którzy wykorzystują epidemię, aby się wzbogacić - apelował Nitras.

"Ta sama procedura wobec wszystkich osób"

Pan kłamie - odpowiadał wiceminister Janusz Cieszyński. Przytoczył esemesa od posła KO Sławomira Neumanna z 16 marca, w którym ten pyta o "przyspieszone procedury robienia certyfikatów na maseczki jednorazowe", bo "znajomy może ściągnąć w normalnych cenach duże ilości szybko, ale ten producent z Chin nie jest certyfikowany".

Taka sama procedura jest stosowana wobec wszystkich osób - powiedział Cieszyński. Każda osoba, która zgłosiła się z chęcią pomocy do Ministerstwa Zdrowia miała możliwość być przekierowaną na taką samą ścieżkę - przekonywał wiceminister.

Neumann potwierdza prawdziwość korespondencji

W rozmowie z Interią Neumann potwierdza, że korespondencja ujawniona przez wiceministra zdrowia była prawdziwa. Na początku pandemii jeden z przedsiębiorców ode mnie z miasta, ze Starogardu (Gdańskiego - przy. Red.), który na co dzień zajmuje się m.in. odzieżą roboczą i ochroną zwrócił się z problemem, że uzyskanie certyfikatu na maseczki sprowadzane z Chin trwa 90 dni. Pytał, czy jest możliwość wykorzystania jakiejś szybkiej ścieżki certyfikowania - przekazał nam polityk PO.

Jak mówi nam Neumann, jego znajomy ściągnął maseczki i przez miesiąc zdobył certyfikat. Nikt z Ministerstwa Zdrowia nie kupował tych maseczek od niego - powiedział.