Wszelkiego rodzaju witaminoterapie czy inne usługi obiecujące skuteczną ochronę przed zakażeniem koronawirusem lub wyleczenie z wywoływanej przez niego choroby, nie mają pokrycia w dowodach medycznych – podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec.

Rzecznik przypomina, że aktualnie nie ma szczepionki przeciw nowemu koronawirusowi.

Chmielowiec akcentuje, że wszelkiego rodzaju witaminoterapie, programy zdrowotne czy inaczej nazywane usługi, oferowane na rynku medycznym lub pozamedycznym - obiecujące skuteczną ochronę przed zakażeniem lub wyleczenie choroby wywoływanej przez koronawirusa, nie mają pokrycia w dowodach medycznych.

Rzecznik zaznacza, że korzystanie z tego typu usług może okazać się niebezpieczne i kosztowne.

"Wyjątkowo nieuczciwe i nieetyczne"

Podkreśla też, że wykorzystywanie obecnej sytuacji, związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych jest wyjątkowo nieuczciwe i nieetyczne.

Rzecznik Praw Pacjenta poinformował, że podejmuje działania w odniesieniu do takich przypadków, stosownie do posiadanych kompetencji oraz kieruje zawiadomienia do odpowiednich organów.

Od weekendu w Polsce w związku z koronawirusem obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego.

Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Wiarygodne zalecenia, jak ograniczać ryzyko zakażenia i co robić, gdy je podejrzewamy znaleźć można m.in. na stronach sanepidu oraz resortu zdrowia.

SPRAWDŹ: "The Guardian": Epidemia może wymagać hospitalizacji 7,9 mln ludzi