Po prawie dwóch miesiącach zamknięcia hotele w Polsce będą mogły wznowić działalność. Dużą część z nich jednak czas, kiedy nie mogła przyjmować gości, zniosła bardzo źle - zwłaszcza pod względem finansowym.

Zadłużenie branży hotelarskiej wynosi teraz ponad miliard złotych. Na liście niesolidnych dłużników znajduje się aż co dziesiąty hotelarz w Polsce.

Na liście dłużników jest w tej chwili 1781 firm z sektora hotelarstwa. Jak komentuje dziennikarz RMF FM, Krzysztof Berenda - to bardzo dużo.

Największe  kwoty do spłacenia mają podmioty z województwa łódzkiego, małopolskiego oraz mazowieckiego - mówi Halina Kochalska z Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

W samym tylko grudniu ruch w polskich hotelach był aż o 80 procent mniejszy niż rok wcześniej. Przypomnijmy, że w grudniu jeszcze obostrzenia zezwalały na przyjmowanie gości, którzy są w podróży służbowej i wiele osób, jak i hoteli korzystało z tego prawa.

Dane za styczeń mogą być znacznie gorsze, bo wtedy obowiązywał niemal całkowity zakaz działalność hoteli, poza pewnymi wyjątkami. Były to sytuacje związane z koniecznością przenocowania medyków i hotele robotnicze, związane z krytyczną infrastrukturą. 

Hotele czynne od 12 lutego z pewnymi ograniczeniami

Hotele i pensjonaty będą mogły wznowić działalność od 12 lutego. Placówki będą mogły działać pod warunkiem trzymania się pewnych restrykcji sanitarnych - chodzi m.in. o utrzymywanie odpowiedniego dystansu, obowiązek noszenia maseczek oraz regularną dezynfekcję.

Hotele i miejsca noclegowe będą mogły przyjmować gości do 50 proc. obłożenia miejsc noclegowych.

Restauracje hotelowe (podobnie jak wszystkie inne restauracje) pozostaną zamknięte.

Opracowanie: