Syryjski rząd ostrzegł, że tworzenie bezpiecznych stref dla uchodźców bez uzgodnienia z Damaszkiem byłoby "niebezpiecznym działaniem" naruszającym suwerenność Syrii. Za tworzeniem takich stref opowiedział się prezydent USA Donald Trump.

Syryjski rząd ostrzegł, że tworzenie bezpiecznych stref dla uchodźców bez uzgodnienia z Damaszkiem byłoby "niebezpiecznym działaniem" naruszającym suwerenność Syrii. Za tworzeniem takich stref opowiedział się prezydent USA Donald Trump.
Zniszczone budynki w miejscowości Binnish /AA/ABACA /PAP/EPA

Oświadczenie w tej sprawie wygłosił syryjski minister spraw zagranicznych Walid el-Mualim podczas spotkania z wysokim komisarzem ONZ ds. uchodźców Filippo Grandim, który rozpoczął w poniedziałek oficjalną wizytę w Syrii.

Trump i król Arabii Saudyjskiej Salman w niedzielę w rozmowie telefonicznej poparli tworzenie tzw. stref bezpieczeństwa w Syrii i Jemenie. Za takimi strefami obecny prezydent USA opowiadał się jeszcze podczas kampanii wyborczej.

W minioną środę Trump powiedział telewizji ABC, że w Syrii na pewno powstaną takie strefy dla uchodźców uciekających przed przemocą. Gazeta "New York Times" poinformowała w piątek, że dotarła do projektu dekretu wzywającego ministra obrony Jamesa Mattisa i desygnowanego na sekretarza stanu Rexa Tillersona do opracowania odpowiedniego planu w ciągu 90 dni.

Jak przypomina agencja Reutera, za ideą bezpiecznych stref w Syrii oprócz Republikanina Trumpa opowiedziała się w kampanii wyborczej także Demokratka Hillary Clinton. Administracja poprzedniego prezydenta, Demokraty Baracka Obamy, wykluczyła taką opcję.

(az)