Państwowa syryjska agencja prasowa poinformowała, że pociski moździerzowe wystrzelone z terytorium Turcji lekko raniły w północnej Syrii kilku zagranicznych dziennikarzy. Według informacji rosyjskiego resortu obrony, pochodzą one z Chin, Kanady, Bułgarii i Rosji.

Państwowa syryjska agencja prasowa poinformowała, że pociski moździerzowe wystrzelone z terytorium Turcji lekko raniły w północnej Syrii kilku zagranicznych dziennikarzy. Według informacji rosyjskiego resortu obrony, pochodzą one z Chin, Kanady, Bułgarii i Rosji.
Zdjęcie ilustracyjne /SANA / HANDOUT /PAP/EPA

Syryjska agencja pisze, powołując się na źródła wojskowe, że w grupie, której kilku członków zostało rannych, było 33 zagranicznych dziennikarzy.

Damaszek oskarża Turcję o dostarczanie broni rebeliantom, usiłującym obalić prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powiedział z kolei w Genewie, że konwoje, w tym humanitarne, wjeżdżające od strony Turcji do ogarniętej wojną Syrii dostarczają ugrupowaniom rebelianckim broń. Zaapelował o zamknięcie granicy turecko-syryjskiej.

Od nocy z piątku na sobotę w Syrii obowiązuje rozejm uzgodniony przez Rosję i USA. Są z niego wyłączone dżihadystyczne Państwo Islamskie oraz związany z Al-Kaidą Front al-Nusra, przeciw którym kontynuowane są ataki syryjskiej armii rządowej, rosyjskiego lotnictwa i dowodzonej przez USA koalicji.

(abs)