Nie ma już wątpliwości, że Stany Zjednoczone są bardziej zaangażowane w Strefie Gazy, niż się do tej pory wydawało. Chodzi bowiem o to, że nad tą palestyńską enklawą latają amerykańskie drony, czego dotychczas nie wiedziano. Misja bezzałogowców jest jednak specyficzna.

Drony, o których pisze "New York Times", to MQ-9 Reaper. Po raz pierwszy zauważono je w sobotę 28 października w serwisie Flightradar24, ale pragnący zachować anonimowość urzędnicy Pentagonu poinformowali, że bezzałogowce były wykorzystywane do lotów nad Strefą Gazy już kilka dni po ataku Hamasu na Izrael z 7 października.

Chociaż Izrael regularnie prowadzi loty obserwacyjne nad tą palestyńską enklawą, cytowane przez amerykański dziennik źródła stwierdziły, że jest to pierwszy przypadek, kiedy misję wykonały amerykańskie drony.

Loty koncentrowały się w południowej części Strefy Gazy. "New York Times" podał, że w akcję zaangażowanych było co najmniej sześć bezzałogowców MQ-9 Reaper. Kilka z nich krążyło nad Strefą Gazy przez około trzy godziny na wysokości 7,3-7,9 km.

Amerykański dziennik zauważył, że misje zwiadowcze w wykonaniu MQ-9 Reaper odbywają się w krytycznym momencie, bowiem Izrael jest na wczesnym etapie zakrojonych na szeroką skalę działań lądowych w Strefie Gazy.

Anonimowi urzędnicy Pentagonu, z którymi rozmawiał "NYT", twierdzą, że latające nad palestyńską enklawą bezzałogowce są nieuzbrojone i w żadnym wypadku nie wspierają izraelskich działań lądowych. Celem misji jest pomoc w zlokalizowaniu zakładników (Hamas przetrzymuje w niewoli ok. 240 osób, w tym prawdopodobnie 10 Amerykanów - przyp. red) i przekazywanie informacji Siłom Obronnym Izraela (IDF).

Amerykanie zapewniają Izraelowi pomoc wojskową, m.in. w postaci pocisków artyleryjskich, a od momentu ataku Hamasu z 7 października wysłali na Bliski Wschód dwa lotniskowce (USS Gerald R. Ford i USS Dwight D. Eisenhower - przyp. red.) i setki żołnierzy. Do Izraela wysłano ponadto kilkudziesięciu komandosów, których głównym zadaniem będzie "pomoc Izraelowi w identyfikacji zakładników, w tym zakładników amerykańskich".

Jednak loty obserwacyjne dronów MQ-9 Reaper sugerują, że Pentagon odgrywa bardziej znaczącą rolę w kluczowej dla IDF misji odbicia zakładników.

MQ-9 zostały zaprojektowane jako pierwsze drony "myśliwsko-zabójcze" dla Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, ale są używane głównie do misji obserwacyjnych ze względu na ich zaawansowane czujniki i zdolność do przebywania nad danym obszarem przez ponad 20 godzin. Bezzałogowce były używane do przeprowadzania ataków i zbierania danych wywiadowczych w Iraku, Afganistanie i Syrii. MQ-9 są używane przez wiele sił zbrojnych na całym świecie, ale nie przez Izrael.