W końcu jakieś dobre wieści z Bliskiego Wschodu - rozpoczęła się ewakuacja ze Strefy Gazy do Egiptu rannych i osób posiadających zagraniczne paszporty. Jak podała w środę po południu agencja AFP, powołując na przedstawicieli egipskich władz, dotychczas ewakuowano 76 rannych i 335 cudzoziemców. W palestyńskiej enklawie wciąż przebywa 28 Polaków.

Sytuacja jest bardzo chaotyczna

Możliwość ewakuacji rannych i osób posiadających zagraniczne paszporty ze Strefy Gazy to efekt porozumienia między Egiptem, Izraelem i Hamasem wynegocjowanego za pośrednictwem Kataru w koordynacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Ludzie opuszczający Strefę Gazy wyjeżdżają autokarami przez przejście graniczne w Rafah, a po egipskiej stronie przeprowadzana jest kontrola bezpieczeństwa. Powołując się na anonimowe źródło z USA, amerykańska telewizja CNN podała wcześniej, że w ramach negocjacji na temat możliwości ewakuowania pewnych grup ludzi ze Strefy Gazy Hamas chciał wydostać stamtąd także swoich bojowników, ale to żądanie zostało odrzucone.

Jak podała francuska agencja AFP, do końca dnia do Egiptu powinno zostać przewiezionych 90 rannych. Pierwsza grupa cudzoziemców lub osób o podwójnym obywatelstwie, która będzie mogła wyjechać z palestyńskiej enklawy, liczy 500 osób. Agencja Reutera podała z kolei, że w sumie ok. 7,5 tys. osób posiadających zagraniczne paszporty ma opuścić Strefę Gazy w ciągu dwóch tygodni.

Wśród osób, które będą mogły opuścić Strefę Gazy, znajdują się między innymi pracownicy Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, obywatele Australii, Austrii, Jordanii i Indonezji. Na listach nie ma na razie Polaków.

Według arabskiej Al-Dżaziry, sytuacja na przejściu w Rafah jest bardzo chaotyczna, gdyż ze Strefy Gazy usiłuje się wydostać wiele osób, których nie ma na liście. Część z nich czeka na szansę ucieczki już od tygodni.

Możliwość ewakuacji to owoc długotrwałych zabiegów dyplomatycznych

Doniesienia zagranicznych mediów potwierdził rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Przedstawiciel Białego Domu na briefingu prasowym na pokładzie samolotu Air Force One przyznał, że Amerykanom udało się umożliwić opuszczenie Strefy Gazy przez rannych Palestyńczyków i pierwszą grupę cudzoziemców, w tym obywateli USA.

Zdaniem Johna Kirby'ego, umożliwienie opuszczenia tej palestyńskiej enklawy przez przejście graniczne Rafah z Egiptem jest przełomem, ale jednocześnie pierwszym krokiem, będącym owocem długotrwałych zabiegów dyplomatycznych prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena i jego administracji.

Przedstawiciel Białego Domu przekazał, że w grupie, która opuściła Strefę Gazy, była "garstka" obywateli USA, zaś reszta - szacuje się ich liczbę na ok. 500 - będzie mogła to zrobić w ciągu kolejnych dni. Wcześniej francuski resort dyplomacji poinformował, że wśród ewakuowanych jest m.in. pięciu Francuzów, z kolei minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani przekazał, że palestyńską enklawę zdołało opuścić czterech Włochów.

Polacy w Strefie Gazy wciąż czekają na ewakuację

Jak informowaliśmy w poniedziałek, pomimo wysłania kilkudziesięciu not dyplomatycznych i rozmów z przedstawicielami Izraela, Egiptu i Autonomii Palestyńskiej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest bezsilne w sprawie ewakuacji Polaków ze Strefy Gazy.

W tej ostrzeliwanej przez Izrael palestyńskiej enklawie utknęło 28 naszych rodaków. Na przeszkodzie do wydostania ich ze strefy walk stały warunki, jakie dyktowali przedstawiciele zarówno państwa żydowskiego i Egiptu, jak i Hamas, kontrolujący to terytorium.

W środę minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau opublikował na X (dawniej Twitter) wpis, w którym odniósł się do kwestii Polaków wciąż przebywających w Strefie Gazy. Szef resortu dyplomacji poinformował, że rozmawiał ze swoim egipskim odpowiednikiem, aby nalegać na dalsze wsparcie i umożliwienie ewakuacji jak najszybciej.

"Podejmujemy wszelkie możliwe działania, by polscy obywatele w Strefie Gazy byli bezpieczni i mogli opuścić obszar wojenny. Dziś ponownie rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych Egiptu Samehem Shoukrym, aby nalegać na dalsze wsparcie i umożliwienie ewakuacji jak najszybciej" - napisał Zbigniew Rau.

Wojna między Izraelem a Hamasem

Do ataku Hamasu na Izrael doszło w sobotę 7 października o godz. 6:30 czasu lokalnego (godz. 5:30 czasu w Polsce). Terroryści przeniknęli do wielu miast na południu kraju - atak przeprowadzono z lądu, powietrza i od strony morza. Przedstawiciele izraelskiego wojska oświadczyli, że ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono kilka tysięcy rakiet.

Według najnowszych informacji, przekazanych przez izraelskie media, w Izraelu zginęło co najmniej 1,4 osób, a ponad 5,4 tys. zostało rannych; Hamas porwał do Strefy Gazy 245 osób (terroryści uwolnili do tej pory cztery osoby, a Siły Obronne Izraela - jedną).

W odpowiedzi lotnictwo Sił Obronnych Izraela prowadzi naloty na Strefę Gazy i ograniczone działania lądowe w północnej części enklawy - przedstawiciele Hamasu poinformowali, że życie straciło prawie 8,8 tys. Palestyńczyków, a ponad 22,2 tys. zostało rannych.