Szkolony przez Mosad w Belgradzie, wynagrodzenie otrzymywał w kryptowalucie. W Turcji zatrzymano byłego prywatnego detektywa, podejrzanego o przekazywanie informacji izraelskiemu wywiadowi. Wraz z nim wpadło sześciu innych informatorów, tworzących siatkę wykorzystywaną prawdopodobnie przez Izrael. Ankara prowadzi operację "Kret-2", której celem jest wykrywanie i likwidacja obcych wywiadów działających na terenie Turcji.

"Nigdy nie pozwolimy na prowadzenie działalności szpiegowskiej w granicach naszego kraju. Będziemy ich łapać jeden po drugim i stawiać przed sądem" - oznajmił szef tureckiego MSWiA Ali Yerlikaya w oświadczeniu.

Operację "Kret-2" tureckie służby przeprowadziły w Stambule. Jak donosi agencja AA, akcję zorganizowaną przez Narodową Agencję Wywiadowczą (MiT) i policję wymierzono przeciwko działającym na terenie kraju służbom izraelskim.

Jednym z zatrzymanych jest były urzędnik państwowy i bywalec porannych programów telewizyjnych. Po zakończeniu kariery w służbie Turcji, podejrzany został prywatnym detektywem. Mosad miał skontaktować się z nim za pośrednictwem agenta o kryptonimie "Victoria".

Jak donosi turecka agencja AA, prywatny detektyw miał stworzyć siatkę informatorów złożoną z pracowników publicznych. Głównym zadaniem grupy było zbieranie informacji na temat osób i firm z Bliskiego Wschodu.

Izraelski agent działał dość długo. Już w 2019 roku miał przejść szkolenie Mosadu. Co więcej, jego działalność nie ograniczała się tylko do gromadzenia danych. Umieszczał lokalizatory w pojazdach osób będących przedmiotem zainteresowania Izraela, a nawet w niektórych przypadkach uciekał się do nękania i grożenia im.

Oficjalnie władze tureckie nie poinformowały o zatrzymaniach, Izrael zaś nie skomentował doniesień agencji AA. O zatrzymaniach domniemanych informatorów Mosadu media tureckie informowały także na początku lutego.

Od wybuchu wojny w Strefie Gazy między Izraelem i palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas powtarzały się wzajemne zarzuty, które pod swoim adresem wymieniali przywódcy Izraela i Turcji - przypomina agencja Reutera. Ankara m.in. ostrzegała, że nastąpią "poważne konsekwencje", jeśli Izrael będzie próbował ścigać przywódców Hamasu mieszkających na emigracji, m.in. w Turcji.