Ma cztery kilometry długości, jedno z wyjść jest położone mniej więcej 400 metrów od przejścia granicznego z Izraelem – armia izraelska odkryła największy dotąd tunel Hamasu. Znaleziono w nim dużą ilość broni – podaje BBC.

Obecny na miejscu fotoreporter AFP ocenił, że tunel jest wystarczająco obszerny, by zmieścił się w nim samochód.

Armia izraelska podejrzewa, że budowę tunelu, którego konstrukcja kosztowała najprawdopodobniej miliony dolarów, nadzorował brat dowódcy palestyńskiego Hamasu Jahji Sinwara.

Rzecznik izraelskiej armii podpułkownik Richard Hecht powiedział, że terrorystyczny Hamas wydał ogromne środki na projekt, "służący tylko jednemu celowi - atakowi na państwo Izrael i jego mieszkańców".

Jedno z wyjść tunelu jest położone o 400 metrów od przejścia granicznego Erez między północną Strefą Gazy a Izraelem.

Hamas twierdził, że jego podziemne tunele mają mieć 500 km łącznej długości, o 100 km więcej niż londyńskie metro. W zeszłym tygodniu armia izraelska poinformowała, że od początku ofensywy lądowej wymierzonej w Hamas żołnierze odkryli w Strefie ponad 800 szybów i tuneli.

Zginęły tysiące cywili

7 października Hamas zaatakował Izrael ze Strefy Gazy, mordując około 1200 osób i uprowadzając do Strefy około 240. Podczas zawieszenia broni, obowiązującego od 24 listopada do 1 grudnia, wolność odzyskało 110 zakładników Hamasu.

Armia izraelska od ponad dwóch miesięcy prowadzi operację zbrojną przeciwko Hamasowi, w której zginęło dotąd w Strefie Gazy prawdopodobnie blisko 19 tys. cywilów palestyńskich.