Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej przejął w okolicy cieśniny Ormuz statek, który był "związany z Izraelem". Tel Awiw już grozi Teheranowi, że poniesie konsekwencje za eskalowanie sytuacji w regionie.

Siły specjalne irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zeszły ze śmigłowca na pokład statku, pływającego pod portugalską banderą. Kontenerowiec przejęto w okolicy cieśniny Ormuz.

Według irańskiej państwowej agencji IRNA, jednostka jest "związana z Izraelem", należy bowiem do firmy izraelskiego biznesmena.

Jak podaje agencja Reutera, przejęty statek to MSC Aries należący do firmy powiązanej z Zodiac Maritime, której współwłaścicielem jest izraelski biznesmen Eyal Ofer.

We wtorek dowódca irańskiej marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Alireza Tangsiri w rozmowie z wspierającym terrorystyczny Hezbollah libańskim portalem al Mejdajin zagroził zamknięciem przez Teheran kluczowej cieśniny Ormuz. Podkreślił, że takie działania można rozważyć, jeśli Iran dostrzeże "jakiekolwiek próby zakłócenia" przez adwersarzy jego działań w regionie.

Cieśnina Ormuz, znajdująca się w przewężeniu Zatoki Perskiej, jest jedynym morskim połączeniem Zatoki Perskiej ze światowym oceanem. Odbywa się więc przez nią cała żegluga wiodąca od najważniejszych producentów ropy naftowej do ich odbiorców - głównie azjatyckich, ale także zlokalizowanych w Europie.

Szacuje się, że przez Ormuz przechodzi 1/5 eksportowanej na świecie ropy naftowej. Iran groził już wcześniej zamknięciem cieśniny, wykorzystując Ormuz jako strategiczną dźwignię w swoich manewrach geopolitycznych. Gdyby istotnie zamknięto cieśninę oddzielającą Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman od Iranu, cena ropy naftowej zareagowałaby bardzo gwałtownie.

Iran odpowie na izraelski atak?

Iran oskarżył Izrael o przeprowadzenie 1 kwietnia ataku na konsulat w Damaszku. W ataku w syryjskiej stolicy zginęli ważni irańscy oficjele. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej poinformował, że zginął m.in. szef elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds w Syrii, Libanie i na ziemiach palestyńskich Mohammad Reza Zahedi oraz jego zastępca Mohammad Hadi Hadżi Rahimi.

Teheran poprzysiągł zemstę. Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział w piątek, że spodziewa się, iż irański atak na Izrael, mający być odwetem na izraelskie uderzenie na jego placówkę dyplomatyczną w Damaszku, nastąpi "raczej wcześniej niż później".

Mało tego - dziennik "Wall Street Journal" i agencja Blomberga pisały w piątek, że atak miałby nastąpić w ciągu 48 godzin.

Odnosząc się do przejęcia przez Irańczyków statku "związanego z Izraelem", rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) kontradmirał Daniel Hagari zagroził, że Iran poniesie konsekwencje za eskalowanie sytuacji w regionie.

Iran poniesie konsekwencje za podjęcie wyboru o dalszym eskalowaniu sytuacji - oznajmił rzecznik. Jak dodał, Izrael podwyższył gotowość obrony kraju przed "dalszą agresją irańską". Jesteśmy też przygotowani do odpowiedzi - oświadczył Daniel Hagari.