Bezpartyjna kandydatka Henriette Reker, poważnie zraniona nożem przez zamachowca w przeddzień wyborów, wygrała w pierwszej turze wybory na burmistrza Kolonii. Popierana przez CDU, Zielonych i FDP Reker uzyskała niemal 53 procent głosów. Jej współpracownicy zapewniają, że po zakończeniu leczenia Reker obejmie stanowisko.

Bezpartyjna kandydatka Henriette Reker, poważnie zraniona nożem przez zamachowca w przeddzień wyborów, wygrała w pierwszej turze wybory na burmistrza Kolonii. Popierana przez CDU, Zielonych i FDP Reker uzyskała niemal 53 procent głosów. Jej współpracownicy zapewniają, że po zakończeniu leczenia Reker obejmie stanowisko.
Henriette Reker w archiwalnym nagraniu /OLIVER BERG /PAP/EPA

58-letnia polityk, którą zamachowiec pchnął nożem w szyję, znajduje się na oddziale intensywnej terapii w jednym z kolońskich szpitali. Lekarze twierdzą, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Po operacji pacjentka utrzymywana jest w śpiączce farmakologicznej, co ma przyspieszyć proces rekonwalescencji.

Do zamachu doszło w sobotę na jednym z placów w Kolonii, na którym odbywał się jarmark. 44-letni mężczyzna zaatakował Reker nożem przy stoisku CDU. Zadał kobiecie cios w szyję, ostrze uszkodziło tchawicę i przełyk. Sprawca ranił jeszcze cztery inne osoby, zanim został obezwładniony przez policjanta w cywilu.

Z pierwszych przesłuchań wynika, że motywem działania zamachowca była wrogość wobec cudzoziemców. Jak twierdzi prasa, w latach 90. ubiegłego wieku mężczyzna utrzymywał kontakty z organizacjami skrajnie prawicowymi. Sprawca, z zawodu malarz i lakiernik, był od wielu lat bezrobotny, pobierał zasiłek. Nie był notowany w policyjnych kartotekach, był natomiast autorem antyimigranckich wpisów w internecie.

Reker jest obecnie urzędniczką władz Kolonii, odpowiedzialną za rozlokowanie i zakwaterowanie uchodźców. W kampanii wyborczej opowiadała się za integracją azylantów.

Psycholog uznał sprawcę zamachu za w pełni poczytalnego. Po przedstawieniu mu zarzutów 44-latek został przewieziony do aresztu.

Minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere powiedział, że zamach jest dowodem niebezpiecznej radykalizacji dyskusji o polityce migracyjnej. Podkreślił, że w porównaniu z rokiem ubiegłym liczba ataków na ośrodki dla uchodźców uległa potrojeniu. To straszne, nienawiść tworzy klimat dla takich zamachów - dodał de Maiziere.

(edbie)