2010 rok przyniósł zwrot w głośnych śledztwach - w sprawie zamordowania Krzysztofa Olewnika i komendanta policji Marka Papały.

W sprawie śmierci Krzysztofa Olewnika w październiku wyszły na jaw nowe fakty, które, jak twierdzi prokuratura, mogą mieć wpływ na przebieg śledztwa. Podczas ponownych prokuratorskich oględzin domu młodego biznesmen znaleziono w salonie duże ilości zaschniętej krwi.

Co więcej, śledczy stwierdzili, że należała ona do osoby, o której nie wiedzieli, że w dniu porwania była na imprezie, z której uprowadzono ofiarę.

Pojawiły się spekulacje, że Krzysztof Olewnik zginął, bo mógł być świadkiem zabójstwa w swym domu.

Na początku grudnia natomiast rodzinie Olewników przydzielono policyjną ochronę. ta decyzja zapadła do czasu wyjaśnienia, kto poluzował śruby w kołach samochodu siostry zamordowanego.

I jeszcze jedno głośne śledztwo, ciągnące się latami, czyli postępowanie ws. zabójstwa komendanta głównego policji, Marka Papały. Nowy świadek koronny zeznał, że zabójców było dwóch - Rosjanin i Białorusin. Piotr K. ps. Broda twierdzi, że ich zna, ponieważ pomagał im w wynajęciu mieszkania.

Świadek potwierdził także możliwość udziału Edwarda Mazura i Andrzeja Z., ps. Słowik, w zleceniu zabójstwa. Te zeznania, jak twierdzą śledczy, mogą doprowadzić do przełomu.