Warszawski paradoks. Nie ma zgody na imprezę na Stadionie Narodowym... ale jest oznakowanie imprezy. Jeden wydział Ratusza nie wydał jeszcze zgody na niedzielne otwarcie areny. Inny zaś oznakował ulice, określając tymczasową organizację ruchu podczas koncertu zaplanowanego za trzy dni.

Dyrektor zarządu dróg najwyraźniej podjął decyzję. Wokół stadionu wiszą już znaki o zamknięciu kluczowych ulic w niedzielę i o zakazach parkowania.

Urzędnicy podejrzewają, że zgoda będzie - tłumaczy rzecznik ratusza. Patrzymy na stan faktyczny. Wychodzimy poza patrzenie jedynie w dokumenty. Są wydawane kolejne pozytywne opinie - mówi Bartosz Milczarczyk. Dodaje, że lepiej się przygotować niż spóźnić.

Wczoraj straż pożarna wydała pozytywną opinię na temat płyty Stadionu Narodowego. To jednak nie oznacza jeszcze, że 29 stycznia na stadionie odbędzie się impreza otwarcia - wciąż brakuje zgody na organizację imprezy masowej.

Dziś straż pożarna jeszcze raz oceni, czy w niedzielę na stadionie może odbyć się inauguracyjny koncert. Brakuje bowiem poprawnej dokumentacji dotyczącej dróg ewakuacyjnych. Kiedy zostanie doprecyzowana, będzie mogła być wydana zgoda i straży pożarnej, i miasta na organizację imprezy masowej.

Na razie wciąż brakuje decyzji nadzoru budowlanego, ale przy pozytywnej opinii straży i sanepidu będzie to raczej formalność.

"Nie ma płyty, nie może być koncertu"

Straż pożarna w piątek odrzuciła wniosek Narodowego Centrum Sportu w sprawie zorganizowania imprezy otwarcia Stadionu Narodowego. W niedzielę ma się tam odbyć otwarty dla publiczności koncert polskich zespołów. Niegotowa była jednak płyta boiska, która została przeprojektowana w trakcie budowy obiektu. Strażacy uznali, że skoro nie ma płyty, nie może być koncertu.

W efekcie na imprezę otwarcia Stadionu Narodowego nie zgodził się również warszawski ratusz.