"Zazdroszczę piłkarzom, bo ja w swojej karierze rzadko grałem przed własną publicznością" - przyznał jeden z najlepszych hokeistów w historii Polski Mariusz Czerkawski. Sportowiec powiedział, że 12 czerwca wybiera się na mecz naszej kadry z Rosją - drugi, jaki biało-czerwoni rozegrają podczas Euro.

Właśnie dla takich chwil, presji, emocji, atmosfery każdy sportowiec chce żyć. Zazdroszczę naszym piłkarzom, że zagrają przed polskimi kibicami, bo ja rzadko miałem taką okazję. To są te momenty, które potem pamięta się przez całe życie, choćby nie wszystkie były dla ciebie pomyślne. To jest piękno sportu - powiedział Mariusz Czerkawski.

Sportowiec wspomniał także o swojej przygodzie z futbolem. Pamiętam, że podczas mistrzostw świata juniorów grupy B w 1991 w Polsce nie strzeliłem karnego w spotkaniu z Kazachstanem, ale ostatecznie byłem najlepiej punktującym zawodnikiem turnieju i zostałem uznany najbardziej wartościowym graczem - skomentował. Czerkawski zaznaczył, że nie jest wielkim znawcą futbolu, ale mimo to mistrzostwa Europy będą dla niego wielkim wydarzeniem.

Piłką za bardzo się nie interesuję, ale mecz Polska - Rosja obejrzę na pewno z trybun. Mistrzostwa organizowane w naszym kraju to wydarzenie specjalne. Emocje i atmosfera takiej imprezy to rzecz niepowtarzalna. Większość spotkań śledzić będę jednak ze znajomymi w telewizji, może jeszcze wybiorę się na ćwierćfinał - wyznał Czerkawski.

Podkreślił, że ciężko mu wskazać faworyta mistrzostw, ale w gronie kandydatów do tytułu wymienił drużynę Niemiec, Hiszpanii, Portugali i Anglii.