Duńskie media wpadły w amok po zwycięstwie swojej reprezentacji nad Holandią na piłkarskich mistrzostwach Europy. I otwarcie się do tego przyznają… Sukces określają jako "cud w Charkowie", piszą także o "rozdeptaniu tulipanów".

Dzisiejszej okładki duńskich dzienników, które tradycyjnie wychodzą także w niedzielę, są właściwie identyczne - pokazują bramkę strzeloną przez Michaela Krohn-Dehliego. "BT" tytułuje relację z meczu "Książę Krohn rozdeptał tulipany", "Jyllands Posten" pisze "Delikatny początek Euro 2012", a "Ekstrabaldet" - "Królu Krohn prosimy o załatwienie Ronaldo właśnie w taki sposób".

"Jyllands Posten" ocenia zwycięstwo jako "Największy skok gangu Olsena". Liczymy, że nie ostatni, czekamy na następne punkty i ćwierćfinał. Nasza drużyna pokazała, że jest to zespół nieustraszonych i twardych facetów. Kiedy Dania wygrywa w pierwszym meczu turnieju w grupie śmierci i z takim teamem jak Holandia, można ten wynik nazwać po prostu fantastycznym. Krohn-Dehli uratował Danię, lecz chyba też uratuje swój wstrząsany finansowymi problemami klub, kiedy Broendby go sprzeda - komentuje dziennik.

"Politiken" stwierdza natomiast, że w duńskim futbolu od czasu do czasu zdarzają się wydarzenia wielkiej skali. Takowe przeżyliśmy w Charkowie, gdzie nasza reprezentacja pokazała zażartą, taktyczną walkę do końca i - co najważniejsze - brak respektu przed rutynowanymi Holendrami, nad którymi mieliśmy przewagę psychiczną i - jak się okazało - również fizyczną - podkreśla gazeta.

Zaznacza też, że na trybunach liczba Holendrów 500-krotnie przewyższała liczbę Duńczyków, ale kiedy "pomarańczowi" kibice śpiewali, delektując się grą swojej drużyny, zawodnicy Olsena strzelili gola, który "jak żądło" osłabił pewność rywali.