"Iść do ZUS czy zostać w OFE? Minęła połowa czasu dana nam przez rząd na wybór" - przypomina "Gazeta Wyborcza". "W prywatnych funduszach chce zostać niecałe 150 tys. z 14 mln przyszłych emerytów" - wylicza.

"Rząd dał nam tylko cztery miesiące na podjęcie decyzji, dokąd mają płynąć nasze składki emerytalne - termin mija z końcem lipca. Kto do tego czasu nie wyśle pocztą, przez internet lub nie złoży osobiście w oddziale ZUS oświadczenia o pozostaniu w OFE, ten razem ze swoimi przyszłymi składkami zostanie automatycznie przeniesiony do państwowej ubezpieczalni" - przypomina "Wyborcza".

"Nie zaskakuje mnie tak mała liczba oświadczeń. I obawiam się, że gwałtownie ich nie przybędzie" - mówi gazecie Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". "Tak jest zawsze, gdy nie jesteśmy zmuszani do podejmowania decyzji. W tej sprawie problem polega dodatkowo na tym, że niepodjęcie decyzji jest decyzją" - wyjaśnia.

W poniedziałkowej "Wyborczej" także:

- SLD wypierze brudy cichcem

- Ruszają testy e-podręczników

- Dorn: Korwin zagospodarował lęk przed Ruskimi