Opady deszczu i porywisty wiatr powitały w środę w południe polską ekipę na Wyspach Owczych, gdzie w czwartek w debiucie selekcjonera Michała Probierza Biało-Czerwoni zagrają w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy.
"Jesteśmy na miejscu" - poinformował związkowy kanał "Łączy nas Piłka" tuż przed południem czasu polskiego, a do wpisu w mediach społecznościowych dołączono krótki film obrazujący warunki, jakie zastały reprezentację na lotnisku i wyspie Vagar, czyli padający deszcz i wiatr tak silny, że ściąga zawodnikom kaptury z głów.
Właśnie z powodu spodziewanych trudnych warunków atmosferycznych kadra o półtorej godziny przyspieszyła wylot z Warszawy. Poza tym lot obsługiwała linia, która na co dzień operuje właśnie na tym lotnisku.
Po rozmowach z załogą, która będzie obsługiwać nasz lot, podjęto decyzję o starcie już o 8.20, co ma nam pozwolić dotrzeć bezpiecznie i o czasie na Wyspy Owcze. Na bieżąco trzymaliśmy rękę na pulsie, chcąc zabezpieczyć jak najsprawniejszy przelot drużyny na miejsce - przekazał we wtorek team menedżer reprezentacji i rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.