Nawet dziś, po wielu tygodniach bestialskiej agresji na Ukrainę, niektórzy wciąż powtarzają cytat z XIX-wiecznego pisarza i nacjonalisty, Fiodora Tiutczewa, o Rosji, której rozumem nie da się objąć. To nie tylko pusty frazes, ale również perspektywa niezwykle szkodliwa, bo odwracająca uwagę od istoty rzeczy. Każdą dyktaturę, szczególnie tak prymitywną i krwawą jak ta putniowska, da się zrozumieć i opisać. Owszem, każda ma swoją specyfikę, ale mechanizmy są zawsze podobne: szowinizm, ksenofobia, kult siły i przemocy... 

 Wie o tym doskonale Krystyna Kurczab-Redlich, dziennikarka i reportażystka, która od dekad dokumentuje imperialne praktyki kolejnych władz na Kremlu. 

"Putin nie jest człowiekiem o zrównoważonej psychice i systemie myślenia, który byłby dostępny dla innych. Trzeba zrozumieć, że Putin jest odrębną osobowością", mówiła w jednym z wywiadów. Przed wojną w Ukrainie nakręciła kilka filmów dokumentalnych o równie krwawej i bestialskiej agresji Rosji na Czeczenię, między innymi "Czeczenia - widmo śmierci" czy "Czeczenia - zabójstwo za zgodą świata". 

 Jest także autorką takich książek jak "Głową o Mur Kremla" (2007) oraz "Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina", w której mówi, że Putin nigdy nie przestał być małym chłopcem zakochanym w Związku Radzieckim. Związana ze wszystkim najważniejszymi tytułami prasowymi w Polsce, między innymi z "Przekrojem", "Gazetą Wyborczą" i "Polityką". W latach 1990-2004 korespondentka polskich mediów w Rosji. W 2005 na wniosek czeczeńskiej organizacji Echo wojny, Amnesty International i Helsińską Fundacją Praw Człowieka jej kandydatura została zgłoszona do Pokojowej Nagrody Nobla.