W Monitorze Polskim opublikowano w środę postanowienie marszałka Sejmu RP z dnia 21 grudnia 2023 r. w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Mariusza Kamińskiego. To ważne, ponieważ po tej publikacji Państwowa Komisja Wyborcza może teraz rozpocząć wskazywanie kandydata, który mógłby zająć miejsce Kamińskiego w Sejmie.

W związku z publikacją można uruchomić procedurę zastępowania Mariusza Kamińskiego następnymi osobami z listy PiS. Tłumaczył to w tym tygodniu szef PKW. 

Zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, kiedy marszałek ogłosi postanowienie (o wygaśnięciu mandatów - przyp. RMF FM) w Monitorze Polskim, to znaczy, że dane osoby nie skorzystały z prawa możliwości złożenia odwołania, bądź odwołanie nie zostało przez Sąd Najwyższy uwzględnione i wówczas kolejny krok należy do Państwowej Komisji Wyborczej. Wówczas PKW wskaże kolejnych kandydatów - mówił Sylwester Marciniak.

Dla organu wyborczego jest istotne, kiedy nastąpi obwieszczenie w Monitorze Polskim - zaznaczył.

Decyzja Izby Pracy SN

Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego nie uwzględniła odwołania Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni o wygaśnięciu mandatu poselskiego.

Tydzień temu do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. 

W czwartek przed południem w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN podjęte zostało postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. 

Tego samego dnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu Wąsika, a w piątek o wygaśnięcia mandatu Kamińskiego.

Dziś Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN uznała, że "czynność dokonana przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej w sprawie odwołania Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu o stwierdzeniu wygaśnięcia jego mandatu poselskiego nie jest orzeczeniem SN".

Odwołanie Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu poselskiego Izba Pracy SN rozpoznała w środę na posiedzeniu niejawnym. Ogłoszenie orzeczenia w tej sprawie wraz z uzasadnieniem były jawne.

Sąd Najwyższy pozostaje związany prawomocnym wyrokiem karnym skazującym, sprawdza więc jedynie, czy miały miejsce zdarzenia z tego orzeczenia wynikające, czy wyrok jest prawomocny i dotyczy przestępstwa umyślnego (...). Inne okoliczności pozostają poza obszarem zainteresowania SN - zaznaczył sędzia Bogdan Bieniek w uzasadnieniu.

Jak wskazał sędzia Bieniek, "odwołanie Mariusza Kamińskiego od postanowienia marszałka Sejmu miał rozpoznać Sąd Najwyższy i SN dzisiaj je rozpoznał". Zastrzeżenie do właściwości jednej z izb sprawy publicznej nie oznacza, że gdy rozpozna ją inna izba, dochodzi do jakiegoś wadliwego postępowania, zwłaszcza gdy uwzględnimy okoliczności, które miały miejsce w przypadku tej sprawy - wskazał sędzia w uzasadnieniu.

Jak zauważa dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, nikt właściwie nie wie teraz, orzeczenie której Izby jest ważne. W składzie, który dziś wydał orzeczenie, nie ma sędziów, których legalność jest podważana. Mandat Kamińskiemu w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej przywrócił natomiast wyłącznie skład tzw. neosędziów.

Dlatego dziś Izba Pracy orzekła, że poprzednia decyzja nie rodzi skutków prawnych, bo nie składała się z sędziów prawidłowo powołanych. Jak mówił sędzia Bogdan Bieniek, Izba Kontroli została utworzona na potrzeby polityczne. Co więcej, jak mówił, orzekała wcześniej bez oryginałów dokumentów ws. mandatu Kamińskiego. Orzeczenie Izby Kontroli nazwano dziś tylko "czynnością sędziowską".

Tę decyzję skomentował rzecznik Sądu Najwyższego, ale też sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Żadne orzeczenie sędziów o bujnej wyobraźni nic nie zmienia w sprawie mandatów panów Kamińskiego i Wąsika. Izba Kontroli już wydała wcześniej orzeczenie i uchyliła postanowienia marszałka Sejmu - powiedział Aleksander Stępkowski. 

W sprawie Mariusza Kamińskiego Szymon Hołownia miał bardziej komfortową sytuację, bo miał na biurku dwie decyzje - nieuznawanej Izby Kontroli i Izby Pracy, która nie budzi wątpliwości. 

Sprawa Kamińskiego i Wąsika

W marcu 2015 r. Kamiński i Wąsik - były szef CBA i jego zastępca - zostali skazani nieprawomocnie na kary 3 lat więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za przekroczenie uprawnień w związku z akcją CBA dotyczącej tzw. afery gruntowej. W procesie byłych szefów CBA sąd uznał, że Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, choć brak było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia akcji CBA w resorcie rolnictwa, kierowanym przez wicepremiera Andrzeja Leppera. Skazanych nieprawomocnie byłych szefów CBA ułaskawił jeszcze w 2015 r. prezydent Duda.

Sprawa wróciła na wokandę w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego z czerwca 2023 r. SN w Izbie Karnej, po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych, uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności.