Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar jeszcze dziś, a najpóźniej w środę przekaże prezydentowi dokumenty z opinią w sprawie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego - poinformowała w Polsat News wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart. Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek mówił w TVN24, że "to prezydent ma rację w tej sprawie, a nie prezes Jarosław Kaczyński".

Myślę, że nawet dzisiaj, najdalej jutro się to może zdarzyć - powiedziała Ejchart.

Ejchart: Akta są bardzo obszerne

Podkreśliła, że opinia prokuratora generalnego wymaga znajomości akt. Te akta są bardzo obszerne. To są również akta tajne. Jest ich, jeżeli dobrze pamiętam 38 tomów. Samo uzasadnienie ma kilkadziesiąt stron. Przygotowanie takiej opinii po prostu zajmuje czas. Na pewno nie jest tak, że pan prof. Adam Bodnar, prokurator generalny przetrzymuje te akta - mówiła Ejchart.

Zaznaczyła, że "zdrowie, życie, a precyzyjniej wolność panów Wąsika i Kamińskiego są wyłącznie w rękach pana prezydenta", pomimo tego, że prokurator generalny posiada uprawnienia, które wynikają z Kodeksu postępowania karnego, a które pozwalają mu zdecydować o przerwie w karze w sytuacji, w której jest wszczęta procedura ułaskawieniowa. 

Moje zdanie jest takie, że tutaj nie ma przesłanek do tego, żeby pan prokurator generalny zastosował taką decyzję o przerwie w karze - stwierdziła Ejchart.

Co ze stanem zdrowia Kamińskiego i Wąsika?

Ejchart mówiła, że przerwa w karze powinna być zastosowana wtedy, kiedy istnieją jakieś szczególne względy. Jeżeli chodzi o przerwę w karze to wystarcza stan zdrowia. Natomiast stan zdrowia panów, zarówno Kamińskiego, jak i Wąsika jest pod pełną kontrolą lekarzy więziennych - powiedziała wiceminister sprawiedliwości.

Podkreśliła, że stan zdrowia Kamińskiego i Wąsika jest stabilny. Wczorajszy wyjazd pana Kamińskiego do szpitala wolnościowego w Radomiu podyktowany był koniecznością przeprowadzania dodatkowych badań, takich, które nie mogą być przeprowadzone w szpitalu więziennym i to jest normalna procedura (...) Nie było zagrożenia życia - zaznaczyła Ejchart.

Kacper Kamiński poinformował dziś, że otrzymał informację, że do południa zostanie wdrożona procedura przymusowego dokarmiania jego ojca Mariusza Kamińskiego. Dodał, że może to powodować groźne dla zdrowia powikłania.

"Pilne! Otrzymaliśmy właśnie informację, że do południa zostanie wdrożona procedura przymusowego dokarmiania. Lekarz poinformował mojego ojca, że wybrana zostanie najbardziej niehumanitarna metoda za pomocą sondy przez nos pomimo, iż wyraził on zgodę na dokarmianie za pomocą kroplówki. Powiedział, że nie będzie negocjował w tej sprawie ze względu na poglądy polityczne mojego ojca. Może to powodować groźne dla zdrowia powikłania" - napisał we wtorek na platformie X Kacper Kamiński.

Mariusz Kamiński przebywał w szpitalu

Doradca prezydenta Błażej Poboży przekazał w poniedziałek, że Mariusz Kamiński został przewieziony na szpitalny oddział ratunkowy.

Stan ministra jest poważny. Mamy informację, że nie zagraża życiu, ale sam fakt, że został przewieziony jest dowodem na to, że sytuacja jest naprawę dramatyczna - powiedział w poniedziałek wieczorem Poboży w Telewizji Trwam.

Służby prasowe Centralnego Zarządu Służby Więziennej pytane przez PAP o stan Kamińskiego przekazały, że zgodnie z obowiązującymi przepisami Służba Więzienna nie udziela informacji na temat konkretnych osadzonych odbywających karę pozbawienia wolności. CZSW wskazało, że w przypadku, jeśli lekarz zatrudniony w więzieniu zdecyduje, że względów medycznych np. konieczności wykonania badań, które nie mogą być przeprowadzone w szpitalu więziennym, któryś ze skazanych powinien być przewieziony do szpitala znajdującego się poza terenem jednostki, wówczas podejmowana jest decyzja o transporcie osadzonego.

"Podczas pobytu w placówce medycznej znajdującej się poza terenem więzienia osadzony przebywa pod konwojem funkcjonariuszy Służby Więziennej. Po dokonaniu niezbędnych czynności medycznych więzień wraca do zakładu karnego. Taka procedura jest standardowym działaniem Służby Więziennej w podobnych przypadkach" - wyjaśniono.

Mastalerek: Sadystyczne działanie Bodnara

Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek pytany w TVN24 o sprawę ułaskawienia polityków PiS powiedział, że kiedy prezydent Duda otrzyma dokumenty od resortu sprawiedliwości podejmie decyzje "na bazie konstytucji i Kodeksu postępowania karnego, bo każde ułaskawienie jest konstytucyjne".

Wcześniej widzieliśmy ekspresowe działanie w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieje Wąsika, tak naprawdę wszystkich organów, i nagle się okazuje, że w 12 dni, prawie dwa tygodnie, nie można przesłać opinii. To po prostu wygląda na złośliwe, wręcz sadystyczne działanie Adama Bodnara - ocenił.

Panie Bodnar, niech pan wreszcie prześle te opinie i te akta. Niech pan nie będzie po prostu sadystą, niech pan przypomni sobie, że kiedyś pracował w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, pan kiedyś był RPO, czy pan jest rzecznikiem Platformy Obywatelskiej - wezwał Mastalerek.

Polityk na uwagę, że lider PiS Jarosław Kaczyński skrytykował tryb jaki wybrał prezydent do ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika, odparł, że "to prezydent ma rację w tej sprawie, a nie prezes Jarosław Kaczyński". To jest oczywiste, że gdyby prezydent zastosował rady - w dobrej wierze - składane przez PiS i prezesa Kaczyńskiego, to byłoby to po prostu bezskuteczne, bo nieuznawany jest jego pierwsze ułaskawienie (z 2015 r. - red.), więc aktualizacja tego ułaskawienia też nie będzie uznawana - powiedział.

Sprawa Kamińskiego i Wąsika

Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ub. roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności za nadużycie władzy jako ówcześni szefowie CBA - w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r. 

Policja zatrzymała Kamińskiego i Wąsika, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. Prowadzą strajk głodowy. Prezydent Andrzej Duda poinformował o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego, na podstawie Kodeksu postępowania karnego, wobec obu skazanych.