Pierwsze pęknięcia w strategii Brexitu? Czy może zwycięstwo zdrowego rozsądku? Brytyjskie media komentują wypowiedź premier Theresy May, która przyznała, że jej kraj opuszczając Unię Europejską, nie zahamuje natychmiast swobodnego przepływu mieszkańców między państwami Unii.

Pierwsze pęknięcia w strategii Brexitu? Czy może zwycięstwo zdrowego rozsądku? Brytyjskie media komentują wypowiedź premier Theresy May, która przyznała, że jej kraj opuszczając Unię Europejską, nie zahamuje natychmiast swobodnego przepływu mieszkańców między państwami Unii.
Theresa May w czasie wizyty w Arabii Saudyjskiej /SAUDI PRESS AGENCY HANDOUT /PAP/EPA

Okres wdrożeniowy - jak wyraziła się szefowa brytyjskiego rządu - mógłby potrwać nawet trzy lata po Brexicie, czyli do roku 2022. To czas, który zdaniem szefowej rządu, potrzebują brytyjskie firmy zatrudniające obywateli Unii Europejskiej, żeby wcielić w życie nowe zasady.

Jeśli się nad tym zastanowić, po ustaleniu przyszłych relacji z Unią Europejską, konieczny będzie okres przejściowy, który pozwoli biznesowi i rządom dostosować swoje systemy do Brexitu - tłumaczyła Theresa May podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej.

Dla wielu Brytyjczyków, którzy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej, ta wypowiedź będzie dużym zaskoczeniem. Ponad 52 procent mieszkańców Wielkiej Brytanii zagłosowało za opuszczeniem UE głównie z powodu rosnącej migracji.

Brexit? Tak, ale nie od razu

Jak zauważają komentatorzy, staje się coraz bardziej oczywiste, że obietnice związane z Brexitem nie zostaną spełnione natychmiast. Jak zawsze istnieje też druga strona medalu. Okres wdrożeniowy wynegocjowanych z Brukselą warunków, pozwoli obywatelom Unii Europejskiej mieszkającym, lub pracującym w Wielkiej Brytanii, na oswojenie się z warunkami Brexitu i lepsze przygotowanie się na opuszczenie Wspólnoty.

Osoby, które w ostatniej chwili będą chciały wyemigrować do Wielkiej Brytanii, będą mogły to zrobić aż do 2022 roku.  Szef antyimigranckiej partii UKIP Paul Nuttall oskarżył rząd o łamanie obietnic złożonych przed referendum. Wielu przedstawicieli jego partii czuje się oszukanych przez rząd premier Theresy May.

(ug)