Niezgodna z unijnym prawem jest polska ustawa wykluczająca sądową kontrolę przeprowadzonej przez Krajową Radę Sądownictwa oceny kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego: taką opinię wydał właśnie rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Chodzi o sprawę, która rozpoczęła się w 2018 roku. Wówczas to nowo powołana Krajowa Rada Sądownictwa zdecydowała, że nie będzie rekomendować prezydentowi powołania kilkorga sędziów na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego w Izbie Karnej i w Izbie Cywilnej - a równocześnie przedstawiła prezydentowi wniosek o powołanie innych kandydatów.

Odwołania odrzuconych kandydatów od uchwał KRS trafiły do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a ten przesłał Trybunałowi Sprawiedliwości UE pytania prejudycjalne.

Odpowiedź rzecznika generalnego TSUE, bułgarskiego sędziego Evgenia Tancheva, brzmi jednoznacznie: według niego, "kontrola sądowa postępowań nominacyjnych przez sąd, którego niezawisłość nie budzi żadnych wątpliwości, jest nieodzowna dla zachowania niezawisłości sędziów".

Rzecznik generalny uznał również, że zniesienie prawa do odwołania może spowodować lub nasilić brak niezawisłości i bezstronności sędziów faktycznie powołanych na stanowisko sędziowskie.

W wydanej właśnie opinii rzecznik generalny TSUE stwierdza:

1. Należy odstąpić od stosowania przepisów, które prowadziłyby do całkowitego wykluczenia możliwości kontroli błędu w ocenie kandydatów w świetle nałożonych na nich kryteriów.

2. Należy pominąć prawomocny charakter uchwał KRS w części dotyczącej kandydatów, którzy zostali powołani.

Innymi słowy, rzecznik radzi, by uznać te uchwały za nieprawomocne.

Sędziowie Trybunału Sprawiedliwości UE w swoim końcowym orzeczeniu biorą pod uwagę opinię rzecznika generalnego, ale nie są do tego zobowiązani. Z reguły jednak wyrok TSUE jest tożsamy z wcześniej przedstawioną opinią rzecznika generalnego.

Opracowanie: