Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych będzie rozmawiał ze swoimi odpowiednikami na zachodzie Europy o procedurach w transporcie, które mogłyby zapobiec wykorzystaniu ciężarówek do ataków terrorystycznych. To reakcja na wczorajszy zamach w Berlinie. Napastnicy ukradli pojazd polskiemu kierowcy, zabili go, a potem wjechali ciężarówką w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym.

Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych będzie rozmawiał ze swoimi odpowiednikami na zachodzie Europy o procedurach w transporcie, które mogłyby zapobiec wykorzystaniu ciężarówek do ataków terrorystycznych. To reakcja na wczorajszy zamach w Berlinie. Napastnicy ukradli pojazd polskiemu kierowcy, zabili go, a potem wjechali ciężarówką w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym.
Ciężarówka, którą sprawca wjechał w tłum ludzi /Rainer Jensen /PAP/EPA

Przewoźnikom chodzi między innymi o to, by odbiorcy przewozów od razu wyładowywali towar i zwalniali kierowcę z samochodem, który może pojechać na strzeżony parking. 

Wczoraj polski kierowca miał czekać kilkanaście godzin na wyładunek, stojąc na ulicy w pobliżu miejsca dostarczenia towaru. 

To nagminne na zachodzie, jeśli chodzi o nasze transporty - mówi prezes związku Marian Buczek. Proponuje też zintegrowany system powiadamiania:

Jeśli ciężarówka wykona inne zadanie niż zaplanowane przez kierowcę, to system natychmiast powinien pobudzić do działania osoby współpracujące z nim na poziomie firmy - dodaje. Wtedy można byłoby powiadomić policję, że ciężarówka została uprowadzona.

(mal)