Prokuratura w Łodzi jest zaskoczona decyzją sądu o uchyleniu tymczasowego aresztowania Katarzyny P., współtwórczyni Amber Gold. Kobieta opuściła areszt, w którym przebywała od początku 2013 roku, by móc opiekować się swoim kilkuletnim synem. Współtwórczyni piramidy finansowej zaszła w ciążę i urodziła dziecko za kratami.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił areszt wobec Katarzyny P. współoskarżonej w aferze Amber Gold. Kobieta jest nieprawomocnie skazana na 12,5 roku więzienia.

Katarzyna P. nie może opuszczać kraju, musi trzy razy w tygodniu meldować się na policji i ma zakaz kontaktowania się z mężem Marcinem P., również współtwórcą Amber Gold, i świadkami w sprawie afery. Ma także zakaz opuszczania miejsca pobytu bez zgody organu prowadzącego postępowanie.

Sąd wypuścił ją z aresztu, by mogła opiekować się swoim kilkuletnim synem, którego urodziła w więzieniu. Ojcem dziecka jest jeden z funkcjonariuszy Służby Więziennej.

Tą decyzją sądu zaskoczona jest łódzka prokuratura. "Z zaskoczeniem przyjęliśmy rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o uchyleniu tymczasowego aresztowania stosowanego wobec Katarzyny P. oskarżonej w sprawie Amber Gold" - przekazał jej rzecznik Krzysztof Kopania.

Prokuratura czeka teraz na pisemne uzasadnienie, a dopiero potem będzie podejmować decyzję co do zażalenia.

Afera Amber Gold

W związku ze sprawą Amber Gold Katarzyna P. została skazana na 12,5 roku więzienia, a jej mąż Marcin P. ma do odsiedzenia 15 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.

Sąd orzekł także wobec obojga zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze finansowym na 10 lat. Wymierzył im też kary grzywny: dla Marcina P. to 159 tys. zł, a dla Katarzyny P. - 135 tys. zł.

Sąd orzekł również wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej części pokrzywdzonym w aferze Amber Gold. Dotyczy to ponad tysiąca osób, które nie zgłosiły swoich wierzytelności u syndyka masy upadłościowej Amber Gold i nie wystąpiły z pozwami cywilnymi przeciwko władzom spółki. Odszkodowania, które mają zapłacić tym osobom oskarżeni, wynoszą co najmniej 32 miliony złotych.

Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów.

Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy.