Jako "brednie zasługujące tylko na uwagę ze strony Rosyjskiego Towarzystwa Psychiatrycznego" określiło Ministerstwo Obrony Rosji doniesienia o zabiciu na Ukrainie w ciągu jednego dnia ponad 100 rosyjskich żołnierzy.

Dwoje przedstawicieli Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Rosji - Ełła Polakowa i Siergiej Kriwienko - poinformowało wczoraj, że ponad 100 rosyjskich żołnierzy zginęło, a 300 zostało rannych 13 sierpnia na wschodzie Ukrainy. Powołując się na świadków i rodziny poległych, podali oni, że stało się to w walkach w pobliżu miejscowości Sniżne w obwodzie donieckim, gdy konwój ciężarówek z amunicją został ostrzelany z systemów rakietowych Grad.

Brednie, które nagłaśniają w ostatnim czasie nasi ideowi bojownicy o banknoty, zasługują tylko na uwagę ze strony Rosyjskiego Towarzystwa Psychiatrycznego - oświadczyło wysokie rangą źródło w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej, cytowane przez agencję Interfax.

Rozmówca agencji zauważył, że Komitet Matek Żołnierzy Petersburga, którym kieruje Polakowa, został przez Ministerstwo Sprawiedliwości FR wpisany do rejestru "zagranicznych agentów".

Wszystkie oświadczenia tej organizacji na temat rzekomej masowej śmierci rosyjskich wojskowych na Ukrainie z powołaniem się na własne źródła nie są niczym innym niż cytowaniem zasobów informacyjnych ukraińskich propagandzistów. My je też widzimy - oznajmiło źródło Interfaksu.

Rosjanie na Ukrainie: Władza zaprzecza



We wtorek Polakowa poinformowała, że do Petersburga przywieziono dużą liczbę rannych rosyjskich żołnierzy i że Komitet Matek Żołnierzy, organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka w siłach zbrojnych FR, próbuje wyjaśnić, gdzie ci wojskowi zostali ranni.

Media na Ukrainie od dłuższego czasu informują, że w walkach z siłami rządowymi w obwodach donieckim i ługańskim po stronie separatystów biorą udział rosyjscy żołnierze. W czwartek potwierdził to przywódca rebeliantów w Donbasie Ołeksandr Zacharczenko. Rosja zaprzecza, by jej żołnierze uczestniczyli w konflikcie na Ukrainie.

Ustawa z 2012 roku nakłada na organizacje pozarządowe otrzymujące środki finansowe z zagranicy i uczestniczące w życiu politycznym Rosji obowiązek wystąpienia do resortu sprawiedliwości FR o wpisanie do rejestru "agentów zagranicznych". Od niedawna prawo do inicjowania takiego wpisu otrzymało także samo Ministerstwo Sprawiedliwości. Za niepodporządkowanie się nowym przepisom NGO i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie.

(mal)