W Australii rozpoczął się szczyt G20 i jak na zamówienie Władimira Putina, rosyjska rządowa telewizja publikuje satelitarne zdjęcie - rzekomo dowód na to - że malezyjski pasażerski boeing został zestrzelony przez ukraiński samolot wojskowy. Maszynę zestrzelono w lipcu i na jego pokładzie zginęli także obywatele Australii. Już kilka godzin po opublikowaniu tego "dowodu" okazało się, że to fałszywka.

Okazało się, że rzekome satelitarne zdjęcie publikowano w internecie już w lipcu. Rosyjski Związek Inżynierów twierdzi, że zdjęcie otrzymano od amerykańskiego eksperta.

Jednak Georg Bilt nikomu nie jest znany. Teraz Władimir Sałujanow ze Związku przyznaje, że nie można zbadać autentyczności zdjęcia, ponieważ przysłano je mailem.

Nie zgadza się również czas wykonania  tego zdjęcia z momentem katastrofy. Jak zauważa "Moskowskij Komsomolec", boeing został zestrzelony 12 godzin wcześniej.

Rzekomy dowód opublikował w programie "Odnako" Michaił Leontiew, wiceprezes koncernu "Rosnieft" i jednocześnie prokremlowski dziennikarz.

(abs)