"Chleba, nie igrzysk! – żądają Brazylijczycy i protestują przeciw korupcji i dyktatowi FIFA" - pisze "Gazeta Wyborcza". "Entuzjazm dla mundialu w ojczyźnie piłki nożnej opadł jak mgła" - podkreśla.

"W Brazylii lądują samoloty z piłkarzami. Od tygodni w całym kraju, od Sao Paulo i Rio de Janeiro po Salvador i Porto Alegre, buzuje jak w ulu. To nie gwar podnieconych kibicow, ale Brazylijczycy wściekli na marnotrawstwo i nadużycia przy organizacji mistrzostw" - relacjonuje "Wyborcza". Podkreśla, że imprezy nie chce ponad 60 procent Brazylijczyków. Protesty poparło wielu znanych ludzi, w tym ikony brazylijskiego sportu.

"Głosem protestu jest były gwiazdor piłki, dziś poseł -Romário, który wyzywa dygnitarzy FIFA od skur... i złodziei. Dołączyły też inne legendy piłki: Rivaldo, Mauro Silva, a nawet Ronaldo, który choć jest twarzą komitetu organizacyjnego, oświadczył, że wstydzi się, iż stadiony nie zostały zbudowane na czas" - opisuje "GW".

We wtorkowej "Wyborczej" także:

- Wypaczenia w 1 procencie

- Sumienie bez współczucia

- Powołać ministra ds. młodych!