Rodzina, przyjaciele, parlamentarzyści, przedstawiciele władz, mieszkańcy Lubelszczyzny pożegnali posła PSL Edwarda Wojtasa, który zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Jego ciało pochowano na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Podczas mszy św. pogrzebowej w archikatedrze lubelskiej metropolita lubelski abp Józef Życiński przypomniał, że Wojtas miał być 51. deputowanym z Polski do Parlamentu Europejskiego.

Pan Edward przygotowywał się, żeby reprezentować nas w europarlamencie, w Brukseli. Bóg pokierował inaczej. Będzie reprezentował nas przed bożym tronem, w najwyższej instancji. Ufajmy, że jego wrażliwość, troska i otwartość będzie równie skuteczna jak w wielu innych działaniach, które podejmował - powiedział metropolita.

Abp Życiński podkreślił, że Wojtas był człowiekiem otwartym, pełnym optymizmu, dążącym do pokoju, zatroskanym o ludzi potrzebujących pomocy i wsparcia. Metropolita przypomniał w tym kontekście życzenia wielkanocne dla internautów, jakie Wojtas wpisał na swoim blogu: spokoju ducha, wiary w Boga i ludzi, umiejętności dostrzegania piękna tego świata - w których wyrażała się, zdaniem abp. Życińskiego, filozofia życia zmarłego posła.

Spokój ducha płynący z zakorzenienia w wierze w Boga i ludzi, umiejętność dostrzegania piękna świata to nie są cechy które byłyby wysoko notowane w rozgardiaszu politycznych przekrzykiwań, ale w tym jest cały Edward i jego osobowość znaczona troską o świadectwo pokoju - powiedział hierarcha.

Po mszy św. wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska łamiącym się głosem mówiła, że Wojtas był człowiekiem wyjątkowym, dla którego Bóg, honor i Ojczyzna nie były pustymi słowami. On każdego dnia swoją pracą potrafił je wypełnić treścią, prawdziwym patriotyzmem, prawdziwym solidaryzmem - powiedziała wiceprezes PSL.

Przypomniała, że dla Wojtasa bardzo ważna była rodzina, którą kochał i żałował, że ma dla niej zbyt mało czasu. Bo on kochał prawdziwie, bezwarunkowo wszystkich ludzi. Akceptował ich z ich wadami, słabościami i nie potrafił odmówić czasu na rozmowę, nie potrafił odmówić pomocy. Dlatego musiał dzielić ten czas między rodzinę i służbę Polakom, bo to nie była praca, on służył Polakom - powiedziała Kierzkowska.

W uroczystościach pogrzebowych wzięli też udział minister pracy Jolanta Fedak, minister rolnictwa Marek Sawicki, szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski. Wojtasa żegnali koledzy z lubelskiej organizacji PSL. Zebrani odśpiewali nad grobem posła Rotę, żołnierze oddali salwę honorową. Na pogrzeb przybyły też licznie poczty sztandarowe, kompanie honorowe wojska, policji, straży pożarnej, straży miejskiej, a także delegacje różnych zakładów pracy, organizacji społecznych i związkowych oraz mieszkańcy miasta i województwa.

Wojtas został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w służbie państwa i społeczeństwa.

Trumna ze zwłokami tragicznie zmarłego posła przez całą noc z piątku na sobotę była wystawiona w sali kolumnowej urzędu wojewódzkiego. Warty honorowe przy trumnie pełnili m.in. żołnierze, strażacy i członkowie PSL.

Edward Wojtas miał 55 lat. Był absolwentem ekonomii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Wiele lat pracował w strukturach samorządowych - był m.in. marszałkiem województwa lubelskiego, radnym województwa lubelskiego I i II kadencji, członkiem zarządu województwa, dyrektorem generalnym lubelskiego urzędu wojewódzkiego. Pracował w kilku radach społecznych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, był członkiem kilku stowarzyszeń.

Od 1976 r. związany był z ruchem ludowym. Działał w miejskiej organizacji ZSL a w latach 1996-97 pełnił funkcję prezesa struktur miejskich PSL. Przez ostatnie cztery lata przewodniczył regionalnym strukturom tej partii na Lubelszczyźnie. W wyborach parlamentarnych 2007 r. został wybrany na posła. Miał objąć dodatkowy mandat w PE, który Polska uzyskała na mocy Traktatu Lizbońskiego obowiązującego od 1 grudnia ubiegłego roku.