Szkic opinii do rosyjskiego raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego o przyczynach katastrofy 10 kwietnia jest już gotowy. Potwierdzają się tym samym wczorajsze informacje reportera RMF FM Krzysztofa Zasady. Teraz czas na redagowanie - ostateczna opinia ma być gotowa w drugiej połowie grudnia.

Nasz dziennikarz dowiedział się, że do dużych fragmentów raportu MAK nasi eksperci nie mają uwag.

Poważnym problemem jest jednak fakt, że w raporcie Rosjanie pominęli niektóre wątki. Właśnie tego mają dotyczyć główne polskie zastrzeżenia. Chodzi między innymi o dokumenty lotniska w Smoleńsku i procedury tam obowiązujące - dotąd ich nie otrzymaliśmy, bo Moskwa zasłania się tajemnicą państwową.

Minister Jerzy Miller złożył wniosek, by w przypadku nieuwzględnienia polskich uwag w raporcie MAK, Rosjanie dołączyli do swego dokumentu całość polskiej opinii.

Projekt raportu dotyczący przyczyn katastrofy Tu-154, przygotowany przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK, liczy 210 stron. Został przekazany Polsce 20 października. MAK sformułował w projekcie 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych.

Termin na przedstawienie stanowiska, uwag i wniosków przez polską komisję upływa 19 grudnia. Zostaną one następnie rozpatrzone przez Komisję Techniczną MAK. Przepisy nie narzucają MAK żadnych terminów, w jakich powinien on ustosunkować się do ewentualnych zastrzeżeń strony polskiej.