Tragiczna katastrofa pod Smoleńskiem i gesty ze strony Rosji w sprawie zbrodni katyńskiej mogą doprowadzić do zbliżenia Polski z Rosją - uważa większość amerykańskich obserwatorów i ekspertów. Dostrzegają oni również możliwe pozytywne konsekwencje polsko-rosyjskiego pojednania dla szerszego układu geopolitycznego w Europie.
Reakcja Rosjan po tym tragicznym wypadku stwarza sytuację korzystną dla pojednania - subiektywną, ale i obiektywną. Nie sądzę, by po stronie rosyjskiej była to jakaś gra. To jest coś szczerego. Dlatego istnieją teraz możliwości głębszego pojednania polsko-rosyjskiego, niekoniecznie opartego na specyfikach, ale po prostu wynikającego z serca - mówił Zbigniew Brzeziński po wpisaniu się w środę do księgi kondolencyjnej w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.
Z kolei czołowy specjalista ds. europejskich w Radzie Stosunków Międzynarodowych (CFR) Charles Kupchan uważa, że katastrofa pod Katyniem może wprawdzie wywołać pewne negatywne skutki dla stosunków z Rosją ze względów emocjonalno-symbolicznych, ale stwarza też psychologiczny grunt dla pojednania. Może to być odbierane jako kolejna katastrofa dla Polski na rosyjskiej ziemi, i to w miejscu, gdzie zginęło już tylu wybitnych Polaków. Na dłuższą metę jednak tragedia ta może prowadzić do poprawy stosunków. Częściowo dlatego, że tragedie zbliżają narody do siebie. Przykładem są Turcja i Grecja i ich dyplomacja po trzęsieniu ziemi. Rosyjska reakcja na katastrofę była jednolicie odpowiedzialna i pełna empatii. W kontekście wysiłków Putina, aby odnieść się do przeszłości, tendencja jest zdecydowanie pozytywna - podkreśla Kupchan, były dyrektor wydziału europejskiego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Podobnego zdania jest dyrektor Fundacji Kościuszkowskiej, znany amerykański dziennikarz polskiego pochodzenia Alex Storożyński. Mam teraz nadzieję na ogromne postępy w procesie pojednania między Polską a Rosją. To ironia całej tej tragicznej sytuacji. Niedawno tylko 18 procent Rosjan - według sondaży - wiedziało, co stało się w Katyniu. Teraz chyba wszyscy. Wygląda na to, że Rosja jest rzeczywiście otwarta na pojednanie - mówi Storożyński.
Kupchan i Brzeziński podkreślają ponadto, że odprężenie w stosunkach Polski z Rosją miałoby znaczenie dla całej Europy. Polska to największe państwo Europy Środkowowschodniej, więc jej postawa wobec Rosji dla całego regionu wyznacza ton, jaka ma być ta postawa. W Unii Europejskiej i NATO istniał znaczny podział między Europą wschodnią a zachodnią co do tego, jak postępować z Rosją. Jeśli rzeczywiście dojdzie do zasadniczej poprawy stosunków między Polską a Rosją, podział ten może zanikać - twierdzi Kupchan.
Brzeziński pisze z kolei w artykule w "Time", że pojednanie polsko-rosyjskie "będzie stanowić geopolityczną zmianę w Europie na prawdziwie historyczną skalę". Jeśli to nastąpi, mapa Europy Środkowej będzie przekształcona. Trudno sobie wyobrazić, by pojednanie polsko-rosyjskie nie doprowadziło również do zwiększenia bezpieczeństwa innych narodów położonych w pobliżu Rosji, czy to będą Estończycy, Ukraińcy, czy nawet Gruzini, którzy toczyli krótką wojnę z Rosją w 2008 roku - zauważa były doradca prezydenta Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego. Przypomina, że w Europie doszło już do pojednania polsko-niemieckiego, a wcześniej niemiecko-francuskiego, mimo krwawych wojen toczących się w przeszłości między tymi krajami.
Od tych optymistycznych przewidywań odbiega jednak nieco wypowiedź znanego historyka Rosji, emerytowanego profesora Uniwersytetu Harvarda, Richarda Pipesa. Rosja rzeczywiście zachowuje się bardzo dobrze. Ale czy przyniesie to poprawę stosunków z Polską, nie jestem pewny. Stosunki te mogą się nawet trochę pogorszyć, gdyż katastrofa pod Katyniem odświeża pamięć czegoś, co się powoli zabliźniało. Wiem, że jestem raczej odosobniony w tej opinii. Mogę się mylić, ale… Mam nadzieję, że się mylę… - mówi prof. Pipes.