"To taniec na grobach" - tak publicysta dziennika "Izwiestija" Władimir Mamontow skomentował wystąpienie posła PiS Antoniego Macierewicza ws. przyczyn katastrofy 10 kwietnia. "Jest to najczystszej wody brudna polityka" - powiedział Mamontow, którego cytuje agencja RIA-Nowosti.

Nie mogę pojąć, jak może być nie wstyd urządzać taniec na grobach; nie tylko naciągać, ale przekręcać oczywiste fakty - dodał dziennikarz. Lepiej by było, gdyby pan Macierewicz powiedział to, co - moim zdaniem - myśli. A myśli, że dobry Rosjanin to martwy Rosjanin - powiedział rosyjski komentator. Jego zdaniem, "cieszy to, że w Rosji absolutnie nie ma takich ksenofobicznych sądów na temat Polski i Polaków".

Zobacz prezentację z konferencji PiS

W Rosji przeżyliśmy ważne okresy naszej historii. Uznaliśmy, że należą do przeszłości i przejawiliśmy gotowość do rzeczywiście uczciwego rozwoju stosunków bez podwójnego dna. Zobaczymy, czy uda się to Warszawie - podkreślił Mamontow.

Według "białej księgi" zaprezentowanej przez PiS to strona rosyjska ponosi odpowiedzialność za katastrofę smoleńską. Według Antoniego Macierewicza, pierwszy pilot Tu-154M kapitan Arkadiusz Protasiuk nie lądował w Smoleńsku, tylko "usiłował wyrwać się ze śmiertelnej pułapki i uratować prezydenta i przywódców Polski".

Zawarte w "białej księdze" zarzuty wobec Moskwy dotyczą zarówno przygotowań ubiegłorocznej wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, współpracy Rosjan z załogą Tu-154M podczas lotu, zaniechania akcji ratunkowej po katastrofie, jak i fałszowania dowodów w sprawie katastrofy i utrudniania prowadzenia śledztwa stronie polskiej.

W opinii posła PiS, to niezamknięcie lotniska w Smoleńsku i niepodanie zapasowego lotniska załodze polskiego samolotu rozstrzygnęło o przebiegu wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku.