Amerykańskie wojska są w Tikricie, rodzinnym mieście irackiego prezydenta Saddama Husajna - to słowa dowódcy sił amerykańskich w Iraku, generała Tommy'ego Franksa. Dodał on, że w drodze do Tikritu Amerykanie nie napotkali na opór ze strony Irakijczyków.

Podobnie było w środę, kiedy nieoczekiwanie amerykańskie kolumny pancerne wjechały do centrum Bagdadu. Jeden z dowódców amerykańskich czołgów, Bartek Bocheński - sierżant pierwszego batalionu piechoty morskiej USA powiedział wtedy naszym specjalnym wysłannikom: Ludzie witali nas z uśmiechem, kobiety z dziećmi płakały i machały nam. Ja sam cieszyłem się z tego i myślałem, że może teraz faktycznie coś się zmieni tutaj.

We wtorek na konferencji w irackiej Nasyrii spotkają się przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii i Polski. Spotkanie to doprowadzić ma do stworzenia przejściowej administracji Iraku.

Foto RMF Bagdad

15:35