Rząd w Holandii może upaść - podaje dziennik "De Telegraaf". Premier Rutte nie jest w stanie dogadać się z dwoma partiami koalicyjnymi w sprawie migrantów. Szef rządu domaga się wprowadzenia surowszych zasad łączenia rodzin azylantów na co nie zgadzają koalicjanci.

"De Telegraaf" podaje, że Mark Rutte przystawił koalicjantom "nóż do gardła", gdy zażądał zaostrzenia przepisów dotyczących łączenia rodzin azylantów. Według propozycji holenderskiego premiera łączenie rodzin migrantów miałoby stać się częścią nowego systemu z dwoma statusami azylowymi - A i B.

Zgodnie z koncepcją Rutte, osoby ubiegające się o azyl i posiadające status B (na przykład uchodźcy wojenni) nie kwalifikowałyby się do łączenia rodzin. 

Politycy z koalicyjnej partii D66 uważają, że premier gra pod publiczkę i przypominają, że już miesiące wcześniej podkreślali, by Rutte nie proponował podobnych rozwiązań. Rutte miał według holenderskich mediów "wkurzyć swoją wicepremier Kaag". W kolejnym ugrupowaniu, które wchodzi w skład koalicji rządowej - konserwatywnym CU - są z kolei wściekli, uważając, że żądania są nie do zaakceptowania. Wiele wskazuje na to, że CU zagrozi wyjściem z rządu.

Politycy podkreślają, że nawet jeśli premier wycofa się ze swoich żądań i tak "wzajemne relacje z koalicjantami zostały zniszczone".

Część komentatorów twierdzi, że do upadku nie dojdzie i cała sprawa to "teatr" wywołany przez szefa rządu, naciskanego przez swoją partię, by zaostrzył kurs w sprawie uchodźców. Wiele wyjaśni wieczorne spotkanie liderów koalicji zaplanowane na godzinę 21.

Z informacji Holenderskiego Urzędu Statystycznego (CBS) w 2022 roku do Niderlandów przybyło 403 tys. imigrantów, o 151 tys. więcej niż rok wcześniej.