Andrzej Duda spotkał się w poniedziałek z prezydentem Finlandii Sauli Niinistö. Przywódcy omawiali problemy z migrantami na granicach obu państw i zadeklarowali, że pomoc dla Ukrainy walczącej z rosyjskim najeźdźcą nie może zostać osłabiona.

Prezydent Finlandii Sauli Niinistö z małżonką rozpoczął w poniedziałek dwudniową oficjalną wizytę w Polsce. Podczas wspólnej konferencji prasowej po zakończeniu spotkania prezydent Andrzej Duda został zapytany, czy kraje wschodniej flanki NATO powinny zwiększyć wsparcie dla Ukrainy, by ta mogła się dalej skutecznie bronić oraz jakiej polityki w sprawie wsparcia dla Ukrainy oczekuje od nowego polskiego rządu.

Duda podkreślił, że "jeżeli Rosja nie zostanie pokonana, to zaatakuje znowu". "Nie mamy żadnych wątpliwości, że dzisiaj Ukraina to jest to miejsce, gdzie ważą się losy naszego bezpieczeństwa" - ocenił.

Dodał, że z jego punktu widzenia "wspieranie Ukrainy jest czymś oczywistym". Przypomniał, że Polska już wysłała na Ukrainę ponad 300 czołgów, ponad 100 pojazdów opancerzonych, setki tysięcy sztuk broni i amunicji, oraz "niezliczoną liczbę" kamizelek kuloodpornych, hełmów, mundurów itp.

"Jesteśmy tym krajem, przez który toczy się zaopatrzenie dla Ukrainy dzisiaj. Nie tylko zaopatrzenie militarne, ale każde inne, które idzie dla Ukrainy z Europy, z Zachodu i ze świata" - zastrzegł. Zdaniem prezydenta, Polska jest "w absolutnej awangardzie" jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy.

Prezydent Niinistö poinformował natomiast, że w ubiegłym tygodniu Finlandia podjęła decyzję o przekazaniu dwudziestego pakietu pomocowego na rzecz Ukrainy. "To oznacza, że wróciliśmy do pakietu uchwalanego prawie co miesiąc. Myślę, że nie ma powodu, dla którego nie mielibyśmy kontynuować tego typu pomocy" - zastrzegł.

Z Niinistö rozmawiał dziś także marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Poruszono m.in. temat bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO i regionu Morza Bałtyckiego - także w kontekście aktualnego kryzysu migracyjnego wywołanego przez władze na Kremlu.

"W świecie stworzonym przez Putina ważne, by z całą mocą podkreślać znaczenie NATO dla naszego bezpieczeństwa. Ekonomia jest ważna, ale bezpieczeństwo w naszym regionie jest kluczowe i będzie takim w perspektywie następnych dziesięcioleci. Razem jesteśmy silniejsi. W Polsce byliśmy w szoku, że w XXI w. ktokolwiek może użyć ludzi jako broń przeciwko sąsiadowi" - ocenił marszałek Sejmu.