Sejm wraca do pracy. Posiedzenie miało być trzydniowe, ale zostało okrojone do dwóch dni. Harmonogram obrad nie jest przesadnie przeładowany - zabrakło w nim m.in. projektów praworządnościowych.

Najważniejszą spodziewaną decyzją szóstego posiedzenia jest przegłosowanie sprzedaży tabletki "dzień po" bez recepty. To właściwie jedyna konkretna decyzja. Reszta to np. sprawozdanie KRS-u i Trybunału Konstytucyjnego, ale sprzed dwóch lat albo sprawozdanie ministra sportu o tym, jak działał bon turystyczny.

Porządek obrad wygląda trochę jak parking przed supermarketem, ale w niedzielę niehandlową - zauważa reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Bez projektów praworządnościowych

W rozkładzie prac nie ma projektów praworządnościowych. Rząd co prawda przyjął i przesłał uchwałę o KRS, ale dopiero wczoraj. Od kilku tygodni słyszymy o uchwałach i ustawach dotyczących TK, ale tu ciągle pada hasło "najbliższe posiedzenie".

Nie zdążyliśmy z kilkoma procesami, nie zdążyliśmy domknąć komunikacji związanej z tym, że się dogadaliśmy - przyznał na konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Projekty aborcyjne po wyborach

Koalicja wciąż nie porozumiała się też w sprawie projektów aborcyjnych, które mogłyby być rozpatrywane. Kilka z nich już na to czeka, np. propozycja Lewicy. Wciąż nie ma jeszcze projektów Trzeciej Drogi.

W tej sprawie PSL, jak i Polska 2050 są ewidentnie hamulcowymi z naszego punktu widzenia. Nie chcą tych zmian - stwierdził Włodzimierz Czarzasty.

Na tę wypowiedź zareagował Hołownia. Pan Marszałek Czarzasty, którego niezwykle cenię i też po ludzku bardzo lubię, mija się z prawdą. Bez owijania w bawełnę; kłamie - odpowiedział.

Dodał, że aborcją koalicja planuje zająć się po wyborach, bo teraz pokłóciłaby się o nią.