Od kilku tygodni media donosiły o konflikcie między ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem i premierem Mateuszem Morawieckim. Pod koniec września spory były na tyle silne, że padła propozycja wymiany szefa rządu. Obaj politycy dzisiaj wystąpili na wspólnej konferencji prasowej i odpowiedzieli m.in. na pytanie o ich konflikt.

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Roch Kowalski, pod koniec września Jacek Sasin zorganizował mobilizację przeciwników premiera w szeregach PiS-u. W czasie zebrania komitetu politycznego miała paść propozycja wymiany szefa rządu. Nowym premierem miałaby zostać Elżbieta Witek.

Według naszych informacji Jarosław Kaczyński  nie posłuchał spiskowców dlatego, że przesadzili. Cała kampania oczerniania premiera rozpętana przez Jacka Sasina była nieodpowiedzialna. Zaangażowanie w nią państwowych spółek i zewnętrznych speców od komunikacji przechyliło szalę.

Dlatego - jak donoszą nasze źródła - Jarosław Kaczyński powiedział Jackowi Sasinowi, żeby pamiętał, że wrogiem jest raczej Donald Tusk niż Mateusz Morawiecki, a Elżbiecie Witek prezes zakomunikował, żeby ograniczyła ambicje, bo na razie nie nadaje się na premiera.

"Jestem zaszczycony że mogę pracować z tak mądrymi ludźmi"

Teraz politycy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej dot. cen prądu. Zostali zapytani o własne relacje.

Morawiecki ocenił, że pytanie jest z tezą i zakłada scenariusz i wydarzenie, które nie miały miejsca. Dodał, że w ostatnich kilku miesiącach wraz z Sasinem spędzili dużo czasu na posiedzeniach komitetów dotyczących rynku energii, czy posiedzeniach sztabów węglowych. To były bardzo dobre dyskusje. Głębokie, czasami wiązały się z różnicą zdań pomiędzy ministrami - przyznał szef rządu.

Mogę tylko powiedzieć, że jestem zaszczycony, że mogę pracować z tak mądrymi ludźmi, którzy potrafią przedstawiać różne racje. Czasami w trzygodzinnych dyskusjach ucierały się po prostu najlepsze rozwiązania - mówił premier.

Mogę tylko potwierdzić to, co powiedział premier Morawiecki. Rzeczywiście pracujemy bardzo intensywnie nad tym, aby te problemy rozwiązywać - wtórował mu wicepremier Sasin.


Szef MAP wskazał, że kilka razy w tygodniu spotyka się sztab węglowy, kryzysowy pod przewodnictwem premiera. Często to są długie i wyczerpujące narady - dodał.

"Nie pójdziemy tą drogą"

Wicepremier przyznał, że w ostatnich tygodniach czytał wiele doniesień medialnych i analiz. Jak czytałem to się zastanawiałem, czy być może ja uczestniczę w jakiejś innej rzeczywistości niż ta, która jest opisywana - mówił. Naprawdę proszę wierzyć, że to nie tak wszystko wygląda, jak niektórzy chcieliby żeby wyglądało - powiedział Sasin.

Jak dodał, jest w Polsce wiele ośrodków, które chciałby "byśmy się pogrążyli w sporach". Żeby rząd PiS, rząd premiera Mateusza Morawieckiego zajmował się sobą, zajmował własnymi rozgrywkami, ambicjami. My na pewno tą drogą nie pójdziemy. Tą drogą szło wiele rządów III RP, przeważnie kończyło się to źle dla tych rządów, ale przede wszystkim dla Polski - zauważył Sasin.

Podkreślił, że jesteśmy w trudnym momencie, jest dużo problemów i potrzeba odważnych decyzji, by się z tym zmierzyć. Ani premierowi Morawieckiemu, ani mnie na pewno nie zabraknie odwagi, żeby te trudne decyzje podejmować i podejmować je wspólnie. To jest ta zasada, którą realizujemy i będziemy realizować - zapewnił wicepremier.