Jak o wydarzeniach ostatnich kilkudziesięciu godzin napiszą podręczniki historii? Spróbujmy porównać wydarzenia w Bagdadzie z innymi przełomowymi momentami w historii świata. To wasze zwycięstwo. To zwycięstwo sprawy wolności dla każdego kraju. - mówił Winston Churchil 8 maja 1945. Wydaje się, że słowa te są równie aktualne dzisiaj, kiedy kończy się wojna w Iraku.

Tak jak teraz, tak w maju 1945 roku wojna dogorywała kilkanaście dni: 30 kwietnia Hitler popełnił samobójstwo, 2 maja skapitulował przed Rosjanami Berlin (wtedy też na Reichstagu wywieszono radzieckie flagi, a nie 9 maja), 9 maja przed Rosjanami skapitulowała III Rzesza.

W powszechnej pamięci te różnice kilku, kilkunastu dni nie mają znaczenia. Jednak dla ludzi w 1945 roku takie znaczenie miały. W przypadku wojny w Iraku, takie różnice dni też będą następować i tak naprawdę nie wiadomo jaką datę przyjmą podręczniki historii, jako dzień zakończenia wojny w Zatoce Perskiej.

Możliwe, że będzie to data 9 kwietnia 2003 roku, kiedy w centrum Bagdadu obalono pomnik Husajna. Być może jednak symbolicznym, końcem wojny w Iraku będzie uznanie nowego rządu przez społeczność międzynarodową – zarówno przez świata zachodni, jak i arabski.

W historii konfliktów widać zresztą, że wojny nie kończą się ot tak, jednoznacznie: za koniec I wojny światowej uznaje się 11 listopad 1918 roku, ale formalnie nie była to kapitulacja Niemiec, tylko rozejm. Układy pokojowe podpisano dopiero w latach 1919-20.

Możliwe więc, że wojna formalnie będzie toczyć się jeszcze długo, ale historia uzna, że skończyła się dużo wczesniej.

Foto: RMF Bagdad

09:45