Zawsze byliśmy ze Stanami Zjednoczonymi, oni byli z nami we wszystkich trudnych momentach naszej wspólnej historii. Będziemy ich wspierać w trudnych chwilach, ale dostrzegamy też problemy - mówi gość „Faktów” RMF Patrick Gautrat, ambasador Republiki Francuskiej w Polsce.

Francja - największy przeciwnik interwencji zbrojnej w Iraku – po uniemożliwieniu przyjęcia przez ONZ rezolucji, sankcjonującej wojnę z Irakiem - zapowiada kolejne weto.

Paryż sprzeciwi się jakiejkolwiek uchwale ONZ, która dawałaby USA i Wielkiej Brytanii prawo administrowania Irakiem. Ten pomysł rezolucji wydaje mi się sposobem na zalegalizowanie interwencji wojskowej już po jej dokonaniu i dlatego - moim zdaniem - nie pasuje do obecnej sytuacji - ogłosił prezydent Francji, Jacques Chirac.

RMF: Stany Zjednoczone prawdopodobnie w wojnie zwyciężą, postawią na swoim, udowodnią swoją rację, skutecznością chociażby. Zwycięzców nie pyta się dlaczego. Przeciwnicy wojny tym samym utracą swoją rangę. Zejdą być może na margines wspólnoty międzynarodowej. Czy to będzie oznaczało z punktu widzenia Francji marginalizację?

Patrick Gautrat: Marginalizację Francji?

RMF: Choćby tak.

Patrick Gautrat: Nie, choćby dlatego, że w świecie większość jest przeciw wojnie. Marginalizacja nie jest naszym problemem. Problemem jest, co będzie po wojnie. Jeżeli musi być wojna, oczywiście jest lepiej jeżeli jest bardzo krótka wojna i bez krwi. Jeżeli jest możliwa wojna bez krwi, to jest idealnie. Ale jeżeli jest wojna, oczywiście są problemy, dużo problemów. I Francja, jak i Wielka Brytania ma duże doświadczenie w tym regionie. Ten region jest bardzo komplikowany i co będzie potem? To będzie bardzo komplikowane.

RMF: To już obciąża Stany Zjednoczone. To one będą za to odpowiadać.

Patrick Gautrat: Zawsze byliśmy ze Stanami Zjednoczonymi, oni byli z nami we wszystkich trudnych momentach naszej wspólnej historii. Jeżeli są problemy, będziemy pomagać, ale dostrzegamy też problemy.

12:15