Amerykański samolot omyłkowo zbombardował stanowiska sił opozycyjnego afgańskiego Sojuszu Północnego podczas nalotu na linię frontu na północy od Kabulu - podała AFP powołując się na świadków. Nie wiadomo nic o ofiarach.

Dwie maszyny USA kilkakrotnie przeleciały nad linią frontu, atakując co najmniej dwa cele. Talibowie odpowiedzieli silnym, ale nieskutecznym ogniem przeciwlotniczym. Wg AFP, co najmniej dwie bomby spadły koło stanowisk wojsk

opozycji, a jedna na strefę kontrolowaną przez Talibów na wschód od ważnej bazy lotniczej Talibów w Bagram. Wczoraj amerykańskie samoloty atakowały linie obronne Talibów w odległości około 40 km na północ od Kabulu, w pobliżu

miejscowości Czarikar. Bombardowana była także baza w Bagran.

"New York Times" pisze o nowej taktyce Amerykanów w Afganistanie, zakładającej "aktywniejsze wspieranie" opozycyjnego Sojuszu Północnego. Przedstawiciele Sojuszu informują, że w rejonie miasta Mazar-I-Szarif na północy Afganistanu około 20 żołnierzy amerykańskich pomaga w koordynowaniu ataków lądowych.

16:00