Na stole leży gotowy projekt rządu PiS przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 r., na którym kredytobiorcy zyskaliby nawet 8 mld zł. Nowy rząd tego jednak nie poprze, przedstawi swój własny pomysł - pisze wtorkowa "Rzeczpospolita".

"Choć stopy procentowe w Polsce spadły ostatnio o 1 pkt do 5,75 proc., zdaniem ekspertów koszty obsługi kredytów mieszkaniowych wciąż pozostają na tyle wysokim poziomie, że programy wsparcia kredytobiorców powinny być kontynuowane. Zwłaszcza dla osób, które zaciągały swoje kredyty w latach 2020-2021, a dla których raty wciąż są mniej więcej dwa razy wyższe, mimo obniżki stóp" - zauważa Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

"W takich przypadkach obsługa zobowiązań stanowi dużo większe obciążenie domowego budżetu niż w okresie, gdy decydowali się na kredyt" - czytamy we wtorkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

"W spłacie kredytów najtrudniejsze i najważniejsze jest pierwszych trzy-pięć lat"

Jak mówi cytowany przez gazetę ekspert, "minęło za mało czasu, by ich sytuacja na rynku pracy i sytuacja finansowa mogły poprawić się na tyle, by mogli +wyrosnąć+ ze swoich długów". "W spłacie kredytów najtrudniejsze i najważniejsze jest pierwszych trzy-pięć lat. Jeśli uda się komuś przebrnąć ten okres, ryzyko utraty zdolności do spłaty zadłużania i straty domu znacząco spada" - mówi.

"Kontynuacja pomocy kredytobiorców w 2024 r. ma swoje uzasadnienie" - ocenia też Bartosz Turek, główny analityk HREIT. Jak zaznacza, obecnie może być nawet o połowę więcej osób niż przed podwyżkami stóp procentowych, którzy muszą na ratę przeznaczyć 50 proc. swoich miesięcznych dochodów lub więcej" - wskazuje "Rz".

Gazeta zwraca również uwagę na deklaracje polityków w tym obszarze: "Politycy także dostrzegają potrzebę wsparcia Polaków w spłacaniu hipotek w okresie podwyższonych stóp procentowych, tyle że powyborcza zmiana warty na razie uniemożliwia określenie, jak to wsparcie będzie wyglądać. Rząd PiS położył już swoją propozycję na stole, zgodnie z obietnicą skierował do Sejmu stosowny projekt ustawy przedłużającej wakacje kredytowe na 2024 r." - czytamy. 

"Jeszcze w poniedziałek projekt ten nie miał nadanego tzw. numeru druku, ale biorąc pod uwagę deklaracje nowego marszałka Sejmu Szymona Hołowni o likwidacji tzw. sejmowej zamrażarki, bardzo prawdopodobne jest, że posłowie wkrótce się nad tym projektem pochylą. Koalicja Obywatelska nie poprze jednak projektu autorstwa PiS, za to przedłoży swoja własną propozycję" - zapowiada "Rzeczpospolita". 

Gazeta przytacza wypowiedź polityka KO Andrzeja Domańskiego, który, jak zaznaczono, jest "typowany na przyszłego ministra finansów". "To jest projekt ustawy PiS, a nie nasz. Jesteśmy przed rozmowami z koalicjantami i na pewno najbardziej potrzebujący nie zostaną bez pomocy. Skala potrzeb jest mniejsza niż w 2022 roku, kiedy inflacja była na wysokim poziomie" - mówi cytowany przez "Rz" Domański.

"Domański nie podał, kiedy odbędą się rozmowy koalicjantów i jak zostanie określony próg osób najbardziej potrzebujących. Rozmowy przed nami" - skwitował poseł KO. Kredytobiorcom pozostaje jedynie czekać na ostateczne ustalania nowego rządu. Wygląda jednak na to, że dostęp do wakacji kredytowych może zostać ograniczony. Pytanie, jak bardzo wobec propozycji rządu PiS" - dodaje "Rzeczpospolita".