Donald Tusk uczestniczący w naradzie Komitetu Stabilności Finansowej zapowiedział postępowanie dyscyplinarne w sprawie Amber Gold - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Berenda. Premier nie wyjaśnił jednak kogo i jakie instytucje będzie dotyczyć to postępowanie. Ocenił natomiast, że w sprawie Amber Gold instytucje nie działały w złej woli, a co najwyżej nieudolnie.

Najważniejsze, by utrzymać elementarne zaufanie obywateli do instytucji finansowych - zadeklarował premier. Tusk obiecał sporządzenie raportu w sprawie działań instytucji zajmujących się sprawą Amber Gold. Premier mówił, że niektórzy urzędnicy mogli w sprawie parabanku zrobić więcej. W wielu miejscach albo wielu instytucjom zabrakło albo refleksu albo determinacji. Nie mówię o złej woli - podkreślił.

Parabanki pod większym nadzorem wśród zapowiadanych zmian

Uczestnicy Komitetu Stabilności Finansowej ustalili podczas posiedzenia, że powinno dojść do połączenia Krajowego Rejestru Sądowego i Krajowego Rejestru Karnego. Chodzi o to, żeby człowiek skazany za oszustwa finansowe nie mógł przez pięć lat założyć firmy. Te rejestry działają teraz osobno, z czego skorzystał szef Amber Gold, zakładając wbrew prawu swoją firmę.

Po drugie zdecydowano o nałożeniu na parabanki obostrzeń, np. wyższych odsetek za opóźnienia w wypłatach dla klientów. Najmocniej ma się jednak oberwać firmom z listy ostrzeżeń publicznych, które zgodnie z zapowiedziami, będą solidniej kontrolowane. Zaostrzone zostaną także kary dla oszustów, a każdy klient będzie musiał podpisać oświadczenie, że zdaje sobie sprawę z kolosalnego ryzyka inwestowania w parabanki, oferujące po kilkanaście procent zysku. Zmiany mają zostać wprowadzone do końca roku.

Podczas narady próbowano także wskazać winnych ws. Amber Gold. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin stwierdził, że prawo jest dobre, ale jego stosowanie było fatalne. Tu padł przykład sądów, które orzekały dla Marcina Plichty tylko kary w zawieszeniu oraz kuratora z Gdańska, który miał poświadczyć nieprawdę o tym, że szef parabanku spłacił swoich poprzednich poszkodowanych klientów. Winnych czekają bliżej nieokreślone sankcje dyscyplinarne.

Uczestnicy KNF obiecują: Sprawa taka jak Amber Gold już się nie powtórzy

Klienci Amber Gold raczej nie mają szans na odzyskanie wszystkich pieniędzy. Najprawdopodobniej będą musieli liczyć na zwrot z masy upadłościowej spółki - stwierdził szef komisji nadzoru finansowego Andrzej Jakubiak. Problem w tym, że nie wiadomo, ile będzie tej masy upadłościowej, i jaki to będzie majątek do podzielenia.

Jak dowiedział się po naradzie Komitetu Stabilności Finansowej reporter RMF FM, przedstawiciele Prokuratury Generalnej zadeklarowali, że w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku powstanie zespół śledczych wspierany przez profesjonalnych ekspertów. Dobierane są już do niego osoby. Jak mówi minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, nie będą to finansiści rodem z czasów PRL-u. Do tego zadeklarował, że nie będzie szczędził środków, by pomóc sądom w sprawie Amber Gold.

Wszyscy obiecują takie działania, bo musieli posypać głowy popiołem. Przyznali, że prokuratura w tej sprawie zawiodła. Także minister finansów powiedział, że jego kontrole skarbowe były prowadzone niezbyt sumiennie. Uczestnicy spotkania obiecali także, że sprawa taka jak Amber Gold już się nie powtórzy.

Tusk zwrócił się o powołanie komitetu do ministra finansów

Po raz pierwszy głos w sprawie Amber Gold Tusk zabrał podczas wtorkowej konferencji prasowej. Wówczas szef rządu zwrócił się do ministra finansów o zwołanie Komitetu Stabilności Finansowej, w którym biorą udział m.in. przedstawiciele KNF, NBP, minister sprawiedliwości i RPO.

Komitet został zwołany, by przeanalizować to, co się wydarzyło w związku ze sprawą Amber Gold. Państwo sprawia wrażenie nieprzygotowanego w 100 proc. do przeciwdziałania takim procederom na wczesnym etapie. Jest zbyt dużo sygnałów świadczących o tym, że niektóre służby państwowe, tak jest w opinii ministra sprawiedliwości w odniesieniu do kuratora sądowego, który zajmował się sprawą właściciela Amber Gold, w związku z poprzednimi wyrokami, jest co najmniej pewne, że nie dopełniły swoich obowiązków - powiedział Tusk.