Zarzut jednego zabójstwa i usiłowania drugiego usłyszał młody mężczyzna ze Stalowej Woli, który śmiertelnie ugodził nożem 18-latkę w podkarpackiej miejscowości Stany. Prokuratura złożyła wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd zajmie się nim jutro. Po sylwestrowej bójce cztery inne osoby trafiły w stanie ciężkim do szpitala.

Prokuratorom udało się ustalić, że chłopak wprosił się na imprezę sylwestrową. Tam podejrzewany o zabójstwo 21-latek pokłócił się z dwoma mężczyznami. On twierdzi, że uczestnicy imprezy zaczepiali go. Świadkowie mówili jednak, że to jednak on był tą osobą, która zaczepiała innych - mówi prokurator Bogusława Marciniak.

Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do tego, że miał nóż przy sobie. Zaprzeczył natomiast, jako by chciał zabić dziewczynę. 18-latka była przypadkową ofiarą bójki. Napastnik prawdopodobnie wpadł w szał i zadawał ciosy najbliżej stojącym ludziom. W ten sposób zranił aż pięć osób. 21-latek uciekł z miejsca tragedii. Policjanci zatrzymali go po krótkim pościgu. Funkcjonariusze ze Stalowej Woli nadal szukają narzędzia zbrodni. Napastnikowi grozi dożywocie.

Reporter RMF FM dowiedział się nieoficjalnie, że podejrzany miał już wcześniej kłopoty z prawem. Przed sądem toczy się przeciwko niemu postępowanie o oszustwa.