Do warszawskiego sądu okręgowy trafił akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który wykorzystując przepisy dot. wymiany zniszczonych znaków pieniężnych, wyłudził z NBP 110 tys. zł. Wykorzystał do tego pocięte banknoty. Grozi mu do 25 lat więzienia.

Do warszawskiego sądu okręgowy trafił akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który wykorzystując przepisy dot. wymiany zniszczonych znaków pieniężnych, wyłudził z NBP 110 tys. zł. Wykorzystał do tego pocięte banknoty. Grozi mu do 25 lat więzienia.
zdj. ilustracyjne /Michał Dukaczewski /Archiwum RMF FM

Jak wynika z ustaleń śledczych, Łukasz R. pociął gilotyną, opalał i sklejał taśmą różne fragmenty w sumie 1100 banknotów o nominale 200 zł. Potem w różnych oddziałach Narodowego Banku Polskiego domagał się wymiany uszkodzonych banknotów. Udało mu się to w przypadku 550 fragmentów - wyłudził w ten sposób 110 tys. zł.

Odpowie też za próbę wyłudzenia kolejnych 110 tys. tys. zł. Zgodnie z przepisami można odzyskać równowartość banknotu jeśli nie jest zniszczony w 80 proc. Łukasz R. odcinał więc odpowiednie fragmenty i sklejał po kilka, by uzyskać kolejne 80 proc. Miały one dodatkowo poprzepalane części numeru serii poziomej i pionowe.

Sprawa została wykryta na początku października 2016 roku, gdy pracownicy Wydziału Ekspertyz Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP, wykonujący ekspertyzy zniszczonych banknotów stwierdzili, że z różnych oddziałów Okręgowych NBP wpływają do centrali znaki pieniężne zniszczone w podobny sposób. Ustalono, że próbuje je wymienić ta sama osoba - Łukasz R.

(j.)