Krakowska policja poszukuje oszustów wyłudzających pieniądze metodą "na wnuczka". Przestępcom udało się oszukać starszą osobę na ponad sto tysięcy złotych. Od trzech innych wyłudzono mniejsze kwoty. Scenariusz kradzieży w każdym przypadku był taki sam.

Do starszej osoby zadzwoniła osoba przedstawiająca się jako jeden z członków rodziny i prosiła o pożyczenie pieniędzy. Zazwyczaj złodziej sugerował wielkość żądanej kwoty, jednak w przypadku, kiedy starsza osoba nie miała takiej gotówki - oszust brał tyle ile mu zaproponowano. Bywało również i tak, że "wiarygodność" dzwoniącej osoby potwierdzał inny złodziej podający się za policjanta. Trzy poszukiwane osoby wyłudziły w sumie co najmniej cztery tysiące złotych. W jednym przypadku chodziło o ponad sto tysięcy złotych.

Dzwoniąc pierwszy raz do 83-letniej kobiety, oszuści przedstawili się jako siostrzenica poszkodowanej, która chce pożyczyć 60 tys. złotych. Starsza kobieta poszła do banku, gdzie pobrała gotówkę i pojawiła się  w umówionym miejscu, w którym miała przekazać pieniądze. Złodzieje byli na tyle zuchwali, że szybko zorientowali się, że mogą wyłudzić więcej. Poprosili więc o pożyczkę w wysokości 50 tys. złotych. Starsza pani i tym razem się zgodziła i ponownie odwiedziła bank. Do drugiego spotkania z oszustami doszło w tym samym miejscu. 83-latka przekazała gotówkę i wróciła do domu. Dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że została oszukana.

Osoby zgłaszające się po gotówkę to zazwyczaj młode kobiety lub młodzi mężczyźni o śniadej cerze - informują małopolscy policjanci.