Policjanci z Opola zatrzymali dwóch kolejnych mężczyzn po napadzie na bar Kurdów na opolskim rynku. 36-latek usłyszał zarzut pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia; drugi z zatrzymanych jest przesłuchiwany w prokuraturze. W sumie w tej sprawie zatrzymano już sześć osób.

Do ataku na bar Kurdów doszło w nocy z soboty na niedzielę. Według właściciela, na lokal napadło w sumie kilkunastu mężczyzn. W brutalny sposób - kopiąc, bijąc i używając noża i wideł - zaatakowali właściciela baru oraz jego pracownika. Obaj poszkodowani są Kurdami. Zarzuty pobicia z użyciem niebezpiecznych przedmiotów - maczet, pałek i wideł - usłyszało pięciu z zatrzymanych. Jedna osoba dodatkowo będzie też odpowiadać za kierowanie gróźb karalnych wobec właściciela baru.

Zatrzymani mają policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz kontaktowania się i zbliżania do poszkodowanego. Dwa razy w tygodniu muszą się stawiać w Komendzie Miejskiej Policji w Opolu. Grozi im do ośmiu lat więzienia.

To nie pierwszy taki napad

To nie pierwszy atak na lokal Kurdów działający na opolskim rynku od dwóch lat. Jak powiedział rzecznik opolskiej policji Maciej Milewski, oprócz zgłoszenia dotyczącego sobotniego napadu, wcześniej policja miała jeszcze dwa zgłoszenia od właściciela baru. Pierwsze, pod koniec ubiegłego roku, dotyczyło gróźb karalnych. Zostało jednak umorzone. Drugie z postępowań wciąż się toczy a dotyczy podobnej sprawy.

Policja rozpatruje kilka motywów sobotniego zajścia, m.in. bójka związana z rozliczeniami finansowymi, nieuczciwą konkurencją, próba wymuszenia usług ochroniarskich, lub przypadkowy napad bandycki.