Trzy osoby usłyszały zarzuty w związku z ubiegłoroczną tragedią na torze kartingowym w Zwardoniu w Śląskiem. Do wypadku doszło w listopadzie. Tylna oś napędu wciągnęła szalik, który miała na szyi jadąca gokartem 21-latka. Młoda kobieta do dziś jest sparaliżowana. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura rejonowa w Żywcu.

Według ustaleń śledczych, pracownik toru kartingowego nie sprawdził , czy 21-latka ma odpowiednio zabezpieczone elementy ubrania.

Zdaniem prokuratury, umyślnie naraził kobietę na niebezpieczeństwo i nieumyślnie doprowadził ją do kalectwa. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Po drugie gokart był niesprawny technicznie. Za dopuszczenie go do użytku odpowiedzą właścicielka toru i jej mąż. Grozi im do roku więzienia.

Podejrzani nie przyznają się do zarzutów. Akt oskarżenia w tej sprawie prawdopodobnie do sądu trafi w maju. 

(ug)